Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Pojawiające się ostatnio doniesienia o skali wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim we Francji wywołały pytanie zadawane również po publikacji podobnych raportów w Australii, Irlandii, Stanach Zjednoczonych i innych krajach: Czy ksiądz, który podczas spowiedzi dowie się o wykorzystaniu seksualnym osoby małoletniej, powinien zostać zobowiązany do zgłoszenia tego przestępstwa władzom świeckim?