Bóg nieustannie szuka człowieka. Chce się z nim spotkać, wnieść w jego życie światło. Ale klucz do drzwi ludzkiego serca znajduje się w ręku człowieka. Wiara w Boga jest ciągle poddawana próbom. Dlatego nie może stać w miejscu. Brak rzetelnej wiedzy religijnej, znajomości Pisma Świętego, pogłębionego życia sakramentalnego – to wszystko prowadzi do niezrozumienia zasad wiary i moralności.
Nie ma osoby, która nie byłaby rozczarowana Bogiem, innymi, sobą, a nade wszystko życiem. Mamy przecież swoje obietnice, skrzętne wyobrażenia naszego szczęścia – wymarzoną ziemię i potomstwo, na które czekamy. Są to nasze marzenia o spełnieniu w różnych dziedzinach życia, które nierzadko ogniskują spojrzenie na jednym punkcie oczekiwania...
Czuję, że w dzisiejszych czasach powinniśmy bardziej skupiać się na owocach Ducha Świętego niż na Jego darach. Dary są dane po to, aby móc wypełniać konkretne dzieła – ale to właśnie owoce są tym dziełem! To one otwierają nam bramy raju i zapewniają nam życie w obfitości. Bo czy mógłby nam ktoś dać większy prezent niż miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie?
6 sierpnia w kalendarzu liturgicznym obchodzimy święto Przemienienia Pańskiego. Kiedyś bardzo ważne i gromadzące wielu wiernych na Mszy św. Dzisiaj chyba trochę zapomniane. Tymczasem jego przesłanie dla nas – konieczność przemieniania naszego życia na wzór Chrystusa – jest nie tylko bardzo aktualne, ale niezbędne, by zasłużyć na życie wieczne.
Trzeba przyjmować porażki jako sygnały granic i badać ich przyczynę. Poszukać jej także w sobie. Bo jeśli źródła wszelkich niepowodzeń zawsze usytuujemy poza sobą (np. wszystko tłumacząc cudzą złą wolą), to wtedy będziemy ciągle bić głową o ścianę.
O awansach, granicach i kryzysie półmetka z Elżbietą Sujak rozmawia Cezary Sękalski
W dzisiejszej Ewangelii Bóg mówi do bogacza: Głupcze! Czy Bóg nie lubi bogatych ludzi? Czy Jezus potępia bogactwo? Czy można być chrześcijaninem i być człowiekiem bogatym? W świecie, w którym tak bardzo liczy się sukces zawodowy, status materialny i w którym tak wiele towarów jest nam oferowanych, to pytanie jest chyba bardzo istotne, szczególnie dla chrześcijanina, chcącego na poważnie realizować Ewangelię
Krew i woda, które wypłynęły z boku Zbawiciela, to symbol łaski. Dzisiaj Chrystus udziela jej wierzącym w sakramentach, by i oni odważyli się wejść i trwać na drodze dojrzewania. Bo miłości bezinteresownej nie można sobie wypracować ani na nią zasłużyć. Przyjmuje się ją z Bożych rąk jak kromkę chleba. Tyle że często przelewanie boskiej miłości nie dokonuje się inaczej, jak tylko przez otwartą ranę ludzkiego serca.
Często młodzi ludzie rozumieją wprawdzie świat wokół siebie, ale nie rozumieją samych siebie. Nie wiedzą, kim są ani po co żyją. Boją się nawet postawić sobie tego rodzaju pytania. Uważają je za „nienaukowe”, a naukę traktują jako ostateczną wyrocznię prawdy o człowieku.
Sierpień jest właśnie wyjątkowy. To miesiąc trzeźwości. Niejednemu pewnie przychodzi do głowy: Jaki głupi wymyślił, żeby sierpień był miesiącem trzeźwości? Kończą się wakacje, jeszcze jest piękna pogoda, a tu z jakiegoś powodu Kościół zaleca, żeby właśnie wtedy nie pić alkoholu. Sierpień to miesiąc wydarzeń ważnych dla naszej Ojczyzny i miesiąc wielu świąt Matki Bożej.
Chrześcijanin nie musi się bać pokusy, bo został przez Boga zapewniony o łasce, jakiej dostępuje w obliczu pokus. W chrześcijaństwie zło związane jest nie tyle z metafizycznym brakiem, co z osobą szatana – tego, który zło uczynił sposobem istnienia i nadał mu charakter osobowy. Wśród trzech podstawowych sposobów interakcji złego ducha z ludzkością, jakimi są opętanie, dręczenie i pokusa...
Czym dla Ojców jest post? Odpowiedzmy krótko: powstrzymywaniem się od jedzenia i picia. W kontekście egipskim podkreślić należy zwłaszcza ów drugi element: nie tyle głód dręczy mnicha na pustyni, co pragnienie.
Wakacje to prawdopodobnie jedna z niewielu mądrych, przydatnych, interesujących, ciekawych i jakże fantastycznych rzeczy, którą ktoś kiedyś wymyślił. Nonsensopoedia (Polska Encyklopedia Humoru, internetowa oczywiście) podaje dalej, że jest to okres, w którym 99,9% wszystkich uczniów twierdzi, że szkoła nie jest taka zła, jeśli nie trzeba do niej chodzić...