O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Jeszcze u początków średniowiecza Europa była zacofana wobec Bliskiego Wschodu, północnej Afryki, Chin oraz Indii. Kilkaset lat później Europejczycy wyprzedzili inne obszary kulturowe i zdominowali cały świat. Wielu naukowców opisywało przyczyny rozkwitu i upadków rożnych cywilizacji, w tym wpływ religii, którym żyły dane społeczeństwa. Niewątpliwie religie to nie tylko obrzędowość, ale także podstawy etyczne dla systemów prawnych, struktury społecznej i myśli politycznych.