logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Zagrożeni alkoholem, chronieni miłością
Wydawnictwo Pomoc
 


format: 13,5x19,5
oprawa: miekka
stron: 248
 
Wydawnictwo POMOC
Misjonarzy Krwi Chrystusa
Częstochowa 2007
Kup tą książkę

 
6. Nie ma radości bez miłości
 
Jedynym źródłem radości są ludzie,
których kochamy
i od których przyjmujemy miłość.
 
Radość sprawia, że nasze życie odsłania swoje najpiękniejsze oblicze, że z entuzjazmem podejmujemy nasze codzienne obowiązki i że odnajdujemy w sobie siłę do mierzenia się z nieuniknionymi przecież trudnościami, jakie niesie ze sobą twarda rzeczywistość. Gdy przeżywamy radość, wtedy nawet nasze ciało staje się zdrowsze i bardziej odporne na choroby. Radość jest wielkim dobrem. Syn Boży przyszedł do nas po to, abyśmy mieli w sobie Jego radość i aby nasza radość była pełna (por. J 17, 13).
 
Paradoksem radości jest jednak to, że nie możemy jej sobie zagwarantować własną mocą. Gdy próbujemy ją zatrzymać lub gdy analizujemy nasze sposoby przeżywania radości, wtedy ona zaczyna tracić na sile i słabnie. Im bardziej za nią tęsknimy oraz im bardziej jej szukamy, tym bardziej oddala się ona od nas i tym szybciej przemija. Prawidłowość ta nie jest przypadkowa. Otóż skupiając się na zapewnieniu sobie radości, niepostrzeżenie oddalamy się od jej źródła.
 
Źródłem radości nie są bowiem nasze pragnienia czy nastroje. Jedynym źródłem radości są ludzie, których kochamy i od których przyjmujemy miłość. Radość jest osiągalna jedynie w świecie osób, ale nigdy w świecie rzeczy. To właśnie dlatego dany człowiek doświadcza wielkiej radości wtedy, gdy może pomóc przyjacielowi, a żona czy mąż ogromnie cieszy się z drobnego nawet sukcesu współmałżonka czy z uśmiechu dziecka, które kocha. Ostatecznym źródłem radości jest zawsze jakaś osoba, z którą łączą nas więzi miłości.
 
Gdy brak jest dojrzałej miłości, wtedy człowiek nie może doświadczyć radości lub jego radość okazuje się pozorna i szybko znika. Nie ma radości bez miłości. Zasadę tę łatwo wyjaśnić na przykładzie zakochania. Otóż człowiek zakochany z natury skupia się nie na drugiej osobie i jej rozwoju, ale na własnych przeżyciach i potrzebach w obliczu tej osoby, z którą się emocjonalnie związał. Z tego właśnie względu zakochaniu towarzyszy raczej doświadczanie przyjemności niż radości. Przyjemność ta – jak każda przyjemność – okazuje się nietrwała i wiąże się z bolesnymi zmianami nastrojów, z przeżywaniem niepokoju, z rozczarowaniem, zniecierpliwieniem i zazdrością.
 
Z powyższych analiz płynie wniosek, że radość osiągają jedynie ci ludzi, których stać na bezinteresowność i którzy nie są nadmiernie skoncentrowani na samych sobie czy na własnych przeżyciach. Doświadczenie radości jest udziałem tylko tych, którzy są na tyle dojrzali i szczęśliwi, że nie skupiają się na dążeniu do radości, lecz na dążeniu do szlachetnego życia. Tacy ludzie nie podążają za iluzją łatwego szczęścia i nie mylą radości z przyjemnością. Oni wiedzą, że radość pojawia się wtedy, gdy jej nie szukamy. Drogą do radości jest spotykanie się z tymi, z którymi łączy nas miłość i dla których stajemy się bezinteresownym darem. Tu właśnie znajduje uzasadnienie biblijna zasada, że więcej jest radości w dawaniu niż w braniu.
 
Nie dziwmy się zatem temu, że wokół nas coraz więcej jest obecnie ludzi nieszczęśliwych, zazdrosnych czy agresywnych. Są to bowiem ci, którzy nadmiernie skupiają się na sobie i na swoich potrzebach oraz na własnych oczekiwaniach w odniesieniu do innych ludzi. Smutni to ludzie, którzy oczekują miłości od innych, ale sami nie podejmują wysiłku, by kochać. Najbardziej intensywna i najtrwalsza radość płynie z więzi z Bogiem, ze zdumienia Jego obecnością, z zachwytu w obliczu Jego nieodwołalnej i bezinteresownej miłości. Droga do trwałej radości prowadzi zatem poprzez spotkanie z Bogiem. Bóg, który jest miłością, uczy nas bowiem takiego sposobu życia, który owocuje prawdziwą radością, czyli tą, która jest nie tylko trwała, ale która jest także niespodziewana.

Zobacz także
Ks. Rafał Masarczyk SDS
Ciekawe czy wiesz drogi czytelniku skąd wziął się pomysł spędzania wolnego czasu w domkach letniskowych? Całą sprawę wymyśli Jan Jakub Rousseau (1712 - 1778). Pomysł powstał dość dawno temu. Wymieniony Pan doszedł do wniosku, że mieszkanie w mieście jest nie naturalne, dlatego należy uciekać z miasta na wieś. Piękne, któż nie lubi posiedzieć na działce i pogrzebać w ziemi. Rousseau miał rację i brawo mu za to...
 
Maria Flaga
Przełom roku to zwykle czas refleksji, podsumowań i postanowień. Konfrontujemy nasze nadzieje, oczekiwania z tym, co przyniósł nam kończący się rok. Pokonywaliśmy trudności, skakaliśmy ze szczęścia. Nie zawsze było tak, jak przewidywaliśmy. Często bywało zupełnie, zupełnie inaczej, co nie znaczy wcale, że lepiej czy gorzej...
 
Aneta Pisarczyk
Bliskość potrzebuje czasu i dostępności. Potrzebuje zaangażowania, umiejętności bycia tu i teraz. Osoby, które są dostępne dla swoich rodzin, mają szansę nie przeoczyć w życiu tego, co naprawdę ważne. Dostępność jest często cechą ludzi starszych. Wielu z nich ma czas dla dzieci, wnuków, sąsiadów. Dają siebie innym, tak po prostu, zwyczajnie, na co dzień. Są otwarci, gotowi pomóc, wysłuchać. Jesteśmy jako ludzie piękni wtedy, gdy przekraczamy własne ograniczenia i wychodzimy do drugiego człowieka, by dawać to, co posiadamy.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS