Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Sara, żona Abrahama, nie dowierzała Bogu, słysząc obietnicę otrzymania syna. Dlatego Bóg zapytał Abrahama, dlaczego Sara zastanawia się, czy naprawdę w swojej starości będzie mogła rodzić. Przecież dla Pana nie ma nic niemożliwego. Czyżby Sara nie dowierzała, że Bóg jest w stanie dać jej tak wielkie szczęście? Z pewnością obietnica potomstwa jest wielkim darem Boga. Jednak spośród tak licznych darów, jakie otrzymujemy od Boga, największym z nich jest obietnica zbawienia, która stanie się udziałem tych, którzy będą żyli Jego miłością.