logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Amedeo Cencini FdCC
Znaki rozpoznania powołania
 


c) Cel drogi powołaniowej nie jest rodzajem wyboru, który przewiduje przyszłość z prawie proroczą pewnością, ale postawą, w której wyraża się odwaga oddania i powierzenia siebie. Właśnie dlatego podlegająca ryzyku pewność odczytania własnej przyszłości, jest pewnością nadziei i oddania się, umotywowanych i dlatego nie fideistycznych, a mimo to rzeczywistych; jest to pewność, która rodzi się z zaufania położonego w Innym, z oddania siebie Innemu, któremu można bez wątpienia zaufać. Ta pewność nie jest pochodną gwarancji własnych zdolności postrzeganych jako te, które doskonale odpowiadają wymaganiom wybranej roli. Także tutaj świadomość niezdolności i nieadekwatności wobec zadania staje się pozytywnym znakiem, gdyż ten, kto nie myśli o swojej przyszłości według posiadanych zdolności, autentycznie poszukuje. Ma on w perspektywie projekt, który go co prawda przerasta, ale który jest mu powierzany przez Innego, któremu ufa.
 
d) Dobrym znakiem drogi powołaniowej jest także, z punktu widzenia otwarcia na tajemnicę, poczucie integracji między osobami, pojęte jako zdolność przyjęcia i integracji przeciwstawnych biegunowości, które stanowią naturalną dialektykę „ja” i życia ludzkiego. Taką zdolność posiada, na przykład młody człowiek, który jest świadomy zarówno swoich cech pozytywnych jak i negatywnych, swoich zalet i swoich słabości itd., opierający się pokusie tendencyjnego szukania i używania powołania w celu anulowania napięcia, które pochodzi z tej naturalnej dialektyki. Konkretnie mówiąc: pozytywnym znakiem jest dobre poznanie siebie, w wolności uznania zdrowej i chorej części własnej osobowości.
 
e) Konsekwencją takiej integracji jest obiektywne całościowe odniesienie do ideałów życia, czyli wewnętrzna dyspozycja do szukania w wartościach własnej tożsamości, a nie tylko nieokreślonej doskonałości czy też, co gorsze, wzorców zachowania. Innymi słowy, chodzi o umiejętność wchodzenia w relację z prawdą-pięknem-dobrem wewnętrznym wartości (= całościowość obiektywna), przeczuwając transcendentny wymiar tajemnicy, która opiera się bezpośredniemu zrozumieniu, ale mimo to jest pojmowana jako źródło własnej prawdy-piękna-dobra (= całościowość subiektywna). Należy więc szukać jej i badać ją, smakować i odkrywać zawsze na nowo oryginalność jej sensu dla własnej teraźniejszości i przyszłości; może też być przyczyną cierpienia jako źródło niepokoju i wątpliwości, która popycha do drogi, a nie do zatrzymywania się. Niepokój związany z kontynuacją poszukiwania jest typowy dla tego, kto już znalazł swoją drogę, jest znakiem, że kierunek poszukiwania jest właściwy.
 
f) Młody człowiek jest w dobrej zażyłości z tajemnicą życia jako miejscem, w którym podejmuje osobiste wezwanie, jeśli jest gotowy odkrywać znaki powołania ze strony Boga, nie w pojedynczych nadzwyczajnych i wyjątkowych wydarzeniach, ale w globalności swojej historii, w rzeczywistości pozornie normalnej i w faktach codzienności. Uczy się je odczytywać jako człowiek wierzący, rozumieć ich najgłębszy sens w aspiracjach i pytaniach, które rodzą się w jego sercu, wyodrębniać ich naturalne przeznaczenie czy poszukiwać najbardziej zadowalającej odpowiedzi.
 
g) Do tej kategorii otwarcia na tajemnicę należy też inna podstawowa cecha autentycznego „poszukiwacza” własnego powołania, wdzięczność. Umieć odczytać tajemnicę życia, znaczy odkryć w końcu znaczną dysproporcję między tym, co otrzymaliśmy od życia i poprzez nie a tym, co sami daliśmy lub na co zasłużyliśmy, albo o co może wstydziliśmy się prosić. Wdzięczność wobec własnej historii prowadzi młodego człowieka do autentycznego odkrycia powołania, gdyż stawia go w warunkach, w których widzi zaciągnięty przez siebie dług i wymaga od siebie maksimum wysiłku, będąc jednak pewnym, że jakkolwiek wiele by dał z siebie życiu i innym ludziom, nie odwdzięczy się nigdy za to, co otrzymał. Prawdziwe powołanie kwitnie na żyznej glebie wdzięczności; należy je rozpoznawać z wielką dyskrecją i prostotą, ale jednocześnie z taką samą wspaniałomyślnością i radykalizmem, właśnie dlatego że rodzi się z wdzięczności za otrzymaną miłość, niezasłużoną i zawsze większą od nieuniknionej negatywnej strony życia. Musimy bardzo uważać na „bohaterów” i tych, którzy interpretują swój wybór jako zasługujący na pochwałę gest mistrzowski; „bohaterowie” z definicji nie znają wdzięczności i mają bez wątpienia powołanie, by stać się, wcześniej czy później, ofiarami. Można ich natychmiast rozpoznać: za grosz nie mają poczucia humoru, które jest najważniejszą cechą tego, kto jest powołany przez Boga, a nie tego, kto ma zbyt wygórowane mniemanie o sobie.
 
 
Zobacz także
Aneta Pisarczyk

Miłość jest relacją. Tworząc bliskie relacje, wciąż doświadczamy ich dynamiki. Relacja to proces, na który składają się małe i duże sukcesy, chwile stabilizacji oraz momenty chaosu, zmiany i dysharmonii. Dojrzała relacja wymaga wzajemnego zaufania, oddania i zaangażowania. W małżeńską więź niejako wpisane jest doświadczenie straty i poczucie bycia zawiedzionym. Pary, które doświadczają jedności i wspólnego szczęścia to te, które potrafią przejść przez stratę, doświadczenie chaosu i pomieścić w swojej historii to, co trudne.

 
Aneta Pisarczyk
Lektura Starego Testamentu może odświeżyć nasze spojrzenie na tę ścieżkę, którą nazywamy „życiem konsekrowanym”. Warto spojrzeć na nią z perspektywy, w jaką wszyscy chrześcijanie zostali włączeni poprzez dzieło Jezusa, to jest z perspektywy uświęcenia całego ludu. Nie bez znaczenia jest również wymiar wspólnotowy i osobisty, które zostały zaznaczone poprzez służebność powołanych, jak i ich osobistą relację z Bogiem.  
 
Aneta Pisarczyk

„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1Tm 2,5) –  poucza nas święty Paweł. I ten jedyny Kapłan zapewnił nas: „A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Chciał, aby wierni byli świadkami Jego działania, chciał, by we Mszy świętej bez przerwy uobecniała się na świecie ofiara Krzyża. Powołał więc ludzi do udziału w swoim kapłaństwie. Eucharystia i kapłan są nierozłączne.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS