Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Strefa komfortu- powód, dla którego ludzie tkwią po uszy – wybaczcie porównanie- w bagnie twierdząc, że może i śmierdzi, ale przynajmniej swojsko. Jeśli stworzysz sobie małą stabilizację możesz być pewien, że nic w Twoim życiu się nie zmieni. Nawet jeśli bardzo powinno. Co zrobić, by dać się dobrze wyprowadzić z równowagi?