Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Oskarżanie innych to hałas będący wyrazem duchowego zamykania się. Takiemu zamykaniu towarzyszą cierpienie i lęk. Często jednak jest tak, że oskarżający twierdzi, że nie potrzebuje w tym ratunku. Ucieka. Ucieczka kogoś bliskiego ode mnie przywołuje natychmiastowe pytanie: czy naprawdę jestem złym człowiekiem, skoro przyjaciel postanawia się odciąć ode mnie całkowicie? Przy braku możliwości kontaktu domysły się mnożą. Pojawia się gorączkowe szukanie zła w sobie, niepewność pamięci co do zdarzeń z przeszłości.