logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. dr hab. Jan Daniel Szczurek
Bóg Ojciec zapomniany?
List
 


Mimo to w jakimś sensie Żydzi myśleli o Bogu jako o ojcu. Skąd taki pomysł?
 
Tak, ale słowo „jako" jest tu bardzo ważne, gdyż żydom przez myśl by nie przeszło, że Bóg może być Ojcem w sensie ścisłym. Starotestamentowe mówienie o ojcostwie Boga nie wynika z jakichś rozumowych dociekań, ale z doświadczenia ludzi i było rozumiane głównie jako opieka, władanie i moc stwórcza - stąd ten „pomysł".
 
W tradycji żydowskiej ojcowska troska Boga dotyczy nie tylko narodu wybranego jako całości, ale też pojedynczych osób. Może o tym świadczyć nadawanie dzieciom takich imion, jak: Abimelek („Król jest moim ojcem"), Abiezer („Mój ojciec mnie wspomaga"), Abijak lub Joab („Jahwe jest moim ojcem") czy Abiram („Mój ojciec jest wywyższony").
 
Tę troskę podkreślają również niektóre fragmenty Starego Testamentu, np. taki: choćby Cię opuścili wszyscy, ojciec lub matka, ja Cię przygarnę (Ps 27, 10; 103, 13), albo: Czyż może matka zapomnieć o swym dziecku (Iz 49,15).
 
Bóg Jedyny jest dla Żydów nie tylko jak Ojciec, ale też jak Matka.
 
Powiedziałbym raczej, że opiekuje się swoim ludem tak jak ojciec czy matka swoimi dziećmi. Jest takie starotestamentowe określenie Boga Szechina (hebr. „zamieszkiwanie", „łono"). Można powiedzieć, że podkreśla ono kobiecy element Boga, który zapowiada objawienie Trzeciej Osoby Boskiej. Tę kobiecość można dostrzec w delikatności i mocy Ducha Świętego, w tym, że On nigdy do niczego nie zmusza. Jego działanie w Kościele lub w ogóle w świecie odznacza się łagodnością, która najczęściej cechuje niewiastę.
 
Czyżby feministki miały rację? Bóg jest kobietą?
 
Nie, nie możemy tak powiedzieć. Niektóre feministki kontestują nawet stosowanie określenia „Ojciec" w odniesieniu do Boga i domagają się, by nazywać Go Matką. Oczywiście nie można negować kobiecych cech w Bogu - i nikt tego nie robi - ale żadna z Osób Boskich nie może być związana z konkretną płcią, bo Bóg jest ponad wszelkim rodzajem.
 
A Jezus Chrystus?
 
Gdy mówimy Jezus Chrystus, to myślimy o konkretnym człowieku. W Chrystusie osoba jest jedna, ale natury są dwie - boska i ludzka. Boska natura musi być „ponadrodzajowa". Gdyby było inaczej, Bóg nie mógłby stworzyć i kobiety, i mężczyzny, bo nie ma niczego w stworzeniu, czego w jakiś sposób nie byłoby w Stwórcy.

Żydzi wierzyli w Boga Jedynego, przyszedł Chrystus i…
 
...i okazało się, że istnieje coś więcej niż troska ojcowska Boga Starego Testamentu o swój lud. Istnieje bowiem ktoś, kto nie tylko zachowuje się jak ojciec, ale naprawdę jest Ojcem. Możemy tu mówić o przejściu od ojcostwa w sensie analogicznym do ojcostwa w sensie właściwym. Ten bardzo ważny element objawienia Nowego Testamentu stanowił niezwykłą trudność dla ludzi żyjących w czasach Jezusa Chrystusa. Nie zdajemy sobie nawet sprawy jak wielką. Żydzi byli przekonani, że Bóg jest Jeden, aż tu nagle przyszedł jakiś nauczyciel z Nazaretu i mówi o tym Jedynym Bogu: „mój Ojciec". Ewangelista Jan pisze wprost, że Jezus „nazywał Boga swoim Ojcem" (J 5, 18). Zdaniem komentatorów, słowo „swój", „własny" oznacza bycie z kimś w szczególnej relacji, która wyklucza podobną relację z innymi.
 
Zobacz także
Dariusz Kowalczyk SJ

W życiu współczesnych ludzi można zauważyć pewien paradoks. Otóż z jednej strony lansuje się typ człowieka, który sam jeden kieruje swoim życiem, zgodnie z własnymi upodobaniami, z drugiej zaś – szerzy się wiara w przeznaczenie oraz lęk przed tym, co przypadkowe i groźne w swojej nieobliczalności. 

 
Jan Paweł II
Na początku dwudziestego piątego roku mojego Pontyfikatu powierzam ten List apostolski czułym dłoniom Maryi Panny, korząc się w duchu przed Jej obrazem we wspaniałym sanktuarium wzniesionym dla Niej przez bł. Bartłomieja Long o, apostoła różańca. Chętnie wypowiadam jego wzruszające słowa, jakimi kończy on słynną Suplikę do Królowej Różańca Świętego: " O, błogosławiony różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od napaści piekła; bezpieczny porcie wmorskiej katastrofie! Nigdy cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania. Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo R óżańca z Pompei, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni, Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i zawsze, na ziemi i w niebie ".
 
ks. Tomasz Jaklewicz
Ludzie dorośli proszą o chrzest z różnych powodów, każdy przychodzi z inną historią, a przyjęcie Ewangelii nie polega na zdobyciu wiedzy, lecz na wyborze Chrystusa, prawdziwym nawróceniu i zmianie życia. Na nawiązaniu z Nim osobistej relacji. Ta przemiana dotyczy konkretnego życia danej osoby, potrzebne są więc warunki, jakie zapewnia dialog w cztery oczy, szczerość i dyskrecja, do której każdy ma prawo, zanim odnajdzie się w grupie. 

O dorosłych przygotowujących się do chrztu w rozmowie z ks. Tomaszem Jaklewiczem mówi s. Adelajda Sielepin CHR.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS