logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Johnnie Moore
Brudny Bóg. Z Jezusem zmieniać świat
Wydawnictwo Święty Wojciech
 


Jezus, kiedy wypełniał swoją misję naprawiania świata pogrążonego w chaosie, ubrudził się od stóp do głów. Czuć Go było potem i ziemią. Miał brud za paznokciami, a Jego dłonie były stwardniałe. Dlaczego? Bo w swej łaskawości nie oczekiwał tego, byśmy się do Niego wspinali. Sam zszedł do nas, by zabrać nas z powrotem do Boga. Ta książka opowiada tę historię. I przypomina nam, że łaskę można zarówno otrzymywać, jak i dawać.

Jezus zaprasza cię, byś dołączył do Niego i z Nim zmieniał świat.
 
Wydawca: Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-7516-633-0
Format: 210x135
Stron: 236
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę  

 
TRUDNE DLA JEZUSA
 
Dogmat o wcieleniu przypomina nam, że Jezus był zarówno Bogiem, jak i człowiekiem. Jego człowieczeństwo przetrwało ogromny stres, kiedy po wielekroć odrzucali Go ludzie, których przyszedł kochać. To bolało.
 
I rzeczywiście, w dniu aresztowania znajdujemy Jezusa tak wyczerpanego świadomością tego, co miało nadejść, że upadł On w gaju oliwnym i płakał. Był pod taką presją, że wystąpił na Niego krwawy pot.
 
Przeżywał bardzo to okrutne doświadczenie. Cel Jego ziemskiej wędrówki polegał na obdarzaniu ludzi łaską, ale tak wielu z nich odrzucało dobrą nowinę albo okazywało wobec niej obojętność.
 
Ponieważ Jezus nie był takim Zbawicielem, jakiego się ludzie spodziewali, przez większość został odrzucony, a tych niewielu, którzy Go uznawali, pochodziło z podejrzanej dzielnicy. Przez religijny establishment Jezus był odbierany jako niespokojny prorok, jako sprzeciwiający się wszystkiemu heretyk, który ignoruje pewne „święte” żydowskie praktyki. On robił swoje, często wbrew szanowanym religijnym przywódcom.
 
Jezus nie był typem rewolucjonisty, po którym można by się było spodziewać zmiany historii. Nie manipulował tłumami i nie zawiązywał koalicji, gromadząc tyle władzy, ile się dało. W rzeczywistości ignorował system władzy, który regulował życie starożytnego świata.
 
Jednak łaska była zawsze obecna w Jego życiu i posłudze, nawet w Jego relacjach z wrogami. Jezus był nie tyle bardzo zagniewany na religijny establishment, ile biadał nad jego niewiara – tak mocno, że kiedyś załamał się, zbliżając się do Jerozolimy. Patrząc z góry na miasto, rzekł: „O gdybyś i ty poznało...” (Łk 19,42).
 
Wybór pójścia za Jezusem nie budził szacunku ani podziwu. Pójście za Jezusem było naprawdę czymś radykalnym. To kosztowało, i mogło kosztować wszystko.
 
Było to tak jakby w czapce Red Sox pojawić się na stadionie Jankesów. Prowokacja.
 
Dlaczego jednak Jezus przeszedł przez to wszystko? Dlaczego rozmyślnie sprowadził na siebie tyle drwin i wstydu, tyle bólu i kłopotów? Dlaczego był gotów rozpocząć życie od karmienia tłumów tylko po to, by je zakończyć, będąc przeklętym, wychłostanym, odartym z ubrania i przybitym do krzyża przeznaczonego dla złoczyńców? Dlaczego rozstał się z Ojcem i opuścił niebo, by wędrować po tym niewdzięcznym padole?
 
Uczynił to wszystko z jednego powodu: dla ciebie.
 
Tak, to prawda – dla ciebie.
 
Dostrzegł twoje oczy przez okno historii, kiedy patrzył ponad poręcz nieba, i postanowił, że zadba o ciebie i da ci szansę. Uczyni łaskę dostępną i da ci okazję do ponownego cieszenia się pokojem.
 
I może wiesz już o tym wszystkim. Ale zastanawiam się, czy naprawdę o tym wiesz.
 
Jak chłopak, który po długiej podróży do dalekiego kraju wraca do domu i, stojąc na zatłoczonym peronie, po raz pierwszy spogląda w oczy swojej dziewczynie, tak Jezus spojrzał tobie w oczy, a potem poniósł krzyż, abyś mógł być ponownie zaproszony na ucztę z Bogiem.
 
W kulturze, w której bogowie wydawali się wyg1da6 i zachowywać jak nadludzie o doskonałych sylwetkach i herkulesowych przymiotach, zjawił się Jezus. Jedyny prawdziwy Bóg nie przyszedł przystrojony w romańską chwałę i nie zaszczycił swą obecnością uroczystości w mieście takim jak Rzym, Ateny, Aleksandria czy Jerozolima. Pojawił się w Betlejem —jako niewinne dziecko.
 
Jezus przeszedł przez piekło, by pokazać nam swoją dobroć, by udzielić nam łaski. Jego misją było odzyskać długo utraconą Bożą miłość.
 
 
Nas. 

1 2  następna
Zobacz także
Anna Migalska
To co najlepsze mógł nam Bóg zostawić, to On sam. A jest cały dla nas w Eucharystii, mówi do nas w Sakramencie Pojednania, w chrzcie i bierzmowaniu daje nam swojego Ducha i sprawia, że stajemy się Jego dziećmi. Nie było by tego wszystkiego gdyby nie kapłańskie ręce. Czy wyobrażasz, co by było – gdyby nie kapłani?
 
Maciej Zinkiewicz OFMCap
Przeglądając listy Ojca Pio, możemy natrafić na wiele fragmentów, które wydają się trudne do pogodzenia ze sobą. Raz widzimy w nich człowieka, który uważa siebie za grzesznika, niegodnego i niezdolnego do tego, by należycie odpowiedzieć Bogu. Kiedy indziej natomiast nie waha się on wskazywać na siebie jako wzór do naśladowania, a nawet znak dany przez Boga. Jak wyjaśnić te sprzeczności? 
 
Danuta Piekarz
Drugi spośród siedmiu listów Apokalipsy jest skierowany do Kościoła w Smyrnie (dzisiejszy Izmir). Było to bardzo aktywne miasto portowe, położone ok. 50 km od Efezu. Życie chrześcijan w Smyrnie można określić jako bardzo trudne z różnych przyczyn. Był to Kościół ubogi nie tylko z powodu ubogiego pochodzenia wiernych. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS