logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Pascal Ide
Czy możliwe jest przebaczenie
Wydawnictwo WAM
 


Przekład
Małgorzata Zaręba

format: 136x210 mm
stron: 219
ISBN: 83-7097-664-6
cena: 25.90 zł

(C) Wydawnictwo WAM, 2000
31-501 Kraków, ul. Kopernika 26


 

ROZDZIAŁ 2 (cz. III)

Jak przebaczać? - Cztery warunki wstępne

Te warunki należą równocześnie do porządku uczuciowego (1 i 2) i poznawczego (3): wymagają one poznania różnych rodzajów cierpienia, a także drugiego człowieka.

 

1. Rozpoznać doznaną krzywdę

Niezdolność do wyrażenia zniewag, które wycierpieliśmy, może przekształcić się w poczucie winy, a nawet w agresję w stosunku do innych. W ten sposób można zrozumieć nasilenie obelg (na przykład przez kompleks Kaina). Oto jak wyjaśnia to psychoanalityczka Marie Balmary:

"Neurotyczne poczucie winy jest, moim zdaniem, wtedy trudniejsze do rozwikłania, ponieważ jest tym, co świadomie odczuwamy nie z powodu krzywdy, jaką sami wyrządziliśmy, ale poprzez te, które, nieświadomie, wycierpieliśmy. Doznawszy zniewagi, a nie mogąc jej przypisać konkretnej osobie, nosiliśmy ją w sobie tak, jakbyśmy to my sami byli jej autorami.

A więc po to, aby pozbyć się tego fałszywego poczucia winy, zaczynamy popełniać takie same czyny. Księga Kapłańska mówi: mścimy się. Ale bardzo często nie rozumiejąc, dlaczego, czyniąc zło, którego nie chcemy. [...] W ten sposób ten, kto upokorzył, został upokorzony, złodziej został okradziony, gwałciciel zgwałcony, kłamca oszukany... Czy darujemy długi tym osobom, które są nam coś winne, nie wiedząc o tym? Z pewnością nie. I bardzo często nie możemy się dowiedzieć, co się nam stało aż do chwili, gdy zabieramy się do zrobienia tego samego".

 

2. Rozpoznać cierpienia związane z odmową przebaczenia

Pokazaliśmy to w pierwszej części: pierwszą osobą, która cierpi z powodu odmowy przebaczenia, jest ten, kto skrzywdził, ponieważ z etycznego i teologicznego punktu widzenia krzywda rani głębiej tego, kto ją czyni, niż tego, kto jej doznaje. Natomiast, jak potwierdziła to Tracy Chamoun, korzyści z przebaczenia czerpie najpierw ten, kto przebacza.

 

3. Uznać własną niezdolność do przebaczenia

"To właśnie dlatego przebaczenie jest trudne, wyjaśnia Pohier. Ponieważ boimy się"192, boimy się przyznać do własnej niemocy i ograniczenia.

Chowamy w sobie skryte pragnienie, abyśmy nie musieli wybaczać. Istotnie, trudności z podjęciem kroków prowadzących do pojednania pokazują nasze ograniczenie, zawodność, która neguje obraz drzemiącego w nas wszechmocnego dziecka. I na odwrót, przebaczenie nie wymaga od nas osiągania szczytu miłości. Iluż perfekcjonistów odmawia przebaczenia, gdyż chcieliby nie odczuwać już żadnej goryczy, pragnęliby, aby to przebaczenie rozbłysło porywem całkowicie oczyszczonego serca, i akceptują pojednanie tylko wtedy, jeżeli te surowe warunki zostają spełnione. "Jest bardzo możliwe, zauważa Jankélévitch, komentując Kanta, że przebaczenie wolne od wszelkiej ukrytej myśli nie zostało nigdy udzielone tutaj, na ziemi, że zawsze pozostaje w darowaniu wszelkiej urazy pewna nieskończenie mała dawka urazy: taki jest ten nieuchwytny rachunek, ten mikroskopijny motyw własnego interesu, po kryjomu bytujący w podziemiach bezinteresowności". Nieludzka jest więc alternatywa: albo przebaczenie chemicznie czyste od wszelkiego żalu, albo żadnego.

Jak rozstrzygnąć ten dylemat? Piękne opowiadanie o świętym, które opowiadał proboszcz Pecquet z okazji świętego Sisoesa, czwartego lipca, daje odpowiedź:
Pewien człowiek, który został znieważony przez drugiego, chciał się koniecznie zemścić. Zwierzył się ze swego planu Sisoesowi, który odradzał mu wszelki odwet. Ale nauki świętego nie odniosły żadnego skutku. Nigdy, wydaje się, nie obrażono tak nikogo od początku świata; honor, sprawiedliwość, zobowiązania społeczne i osobiste zasady żądają stanowczo, aby tym razem nie wybaczyć.

Na koniec rozmowy Sisoes poprosił, aby obrażony zgodził się przynajmniej na modlitwę razem z nim. Ten przystał na to. Wtedy stary pustelnik zaczął:

- Panie, mówił, wydaje się, że nie jesteś już naszym Ojcem ani naszym Opiekunem, i że już nie musisz zajmować się nami. Nie potrzebujemy już Twojej opieki, ani Twoich łask, ponieważ jest tu ze mną człowiek, który utrzymuje, że to do nas, a nie do Ciebie należy zemsta za doznane niesprawiedliwości, ukaranie bliźniego za jego winy i ponowne przywrócenie porządku na świecie. Tak więc od tej pory, aby się ratować, liczymy sami na siebie, ponieważ mój sąsiad odmawia pozostawienia Tobie troski o załatwienie wszystkich spraw tu na dole...

Ale obrażony zaczął zaraz błągać świętego, aby nie kontynuował swej modlitwy, postanowiwszy, ze swej strony, nie mścić się i darować małe grubiaństwa, jakie usłyszał.

Bóg może więc pomóc człowiekowi uznać z pokorą jego słabości. "Aż do Hiroszimy, wyznaje pewien Japończyk nawrócony przez dominikanów, byliśmy niepokonani. Byliśmy przekonani, że jesteśmy synami Słońca. Nikt nie mógł nas zwyciężyć. Ale po tym nieszczęściu został tylko Chrystus, aby sprawić, byśmy kochali naszą słabość".

 

4. Nawrócić swój umysł

Jeżeli wstępne warunki interesowały się bardziej wolą i zachęcały szczególnie do pokory, ten ostatni warunek dotyczy umysłu. Przebaczenie wymaga często dostrzeżenia w osobie obrażającej człowieka, który przekracza granice obrazy, obwarowanej własną złością i czasem nawet przewrotnością. Wymaga ono również, aby oderwać się natychmiast od rany, jaką zadano w wyniku obrazy, i przywrócić osobę raniącą (podobnie jak i zranioną) historii, z jednej strony czyniąc ją częścią przeszłości (aby wybaczyć), z drugiej strony otwierając się na obietnicę przyszłości (aby mieć nadzieję).

"Miłość ma moc wybaczania. Miłość, zauważa Hannah Arendt, posiada niezrównaną moc samo-odkrywania i niezrównaną jasność widzenia. Odsłania, kim ktoś jest, właśnie dlatego, że nie jest zainteresowana - aż po granice zupełnej bezświatowości - czym byłaby osoba kochana, zarówno jej przymiotami i ograniczeniami, jak i osiągnięciami, jej porażkami i wykroczeniami".

Dla chrześcijanina przebaczenie zanurzone jest w medytacji Chrystusa przebaczającego i Boga, który jest "większy od naszego serca" (1 J 3, 20), nawet kiedy dotyczy ono najbardziej haniebnego czynu.

Przebaczenie wymaga prawdziwego nawrócenia umysłu, który również jest dziełem łaski.
Magazyn Prier opublikował tekst Jego Eminencji Decourtraya, arcybiskupa Lyonu, na temat kroków pojednania. Życie samego Chrystusa pokazuje, że przebaczenie ma swe korzenie w nadziei pokładanej w drugim człowieku:

"Jezus nie powiedział: Ta, która stara się dotknąć mojego płaszcza, jest histeryczką. Słucha jej, mówi do niej i uzdrawia ją (por. Łk 8, 43-48).
Jezus nie powiedział: Ten łotr wyjęty spod prawa. On mówi: dziś będziesz ze mną w raju (por. Łk 23, 39-43).
Jezus nie powiedział: Ten Judasz to zdrajca. On go pocałował i powiedział: Przyjacielu (por. Mt 26, 50).
Jezus nie powiedział: Ten pyszałek jest abnegatem. On mówi: Piotrze, miłujesz mnie? (por. J 21, 15-17).

Jezus nigdy nie powiedział: Nie ma nic dobrego w tym, w tamtym, w tym środowisku, w tamtym środowisku. O naszych współczesnych nie powiedziałby nigdy: to integrysta, modernista, lewicowiec, faszysta, niedowiarek, bigot... Dla Niego bliźni bez względu na to, jacy są, jakie byłyby ich czyny, ich status, reputacja, są zawsze umiłowanymi przez Boga".

Krótko, "w każdym, kogo spotyka, widzi zawsze potencjalną nadzwyczajność! całkiem nową przyszłość! pomimo przeszłości!"

Wreszcie, wgląd w samego siebie może pomóc przebaczyć. Już św. Teresa z Avila zauważyła, że poznanie samego siebie jest wzrostem korzystnym dla rozwoju duchowego. Pisała ona na przykład: "Pamięć na grzechy swoje i na własną nicość jest to chleb, z którym wszelkie, choćby najwykwintniejsze potrawy, na tej uczcie modlitwy wewnętrznej pożywać się powinno; bez tego chleba żyć niepodobna".

Bernadette, kiedy była małym dzieckiem, nie mogła porozumieć się z Yvonne, młodą kobietą, która sprzątała u nich w domu. Któregoś dnia próbowała zaprzyjaźnić się z nią, lecz twarde słowa Yvonne powstrzymały ją od tego i później nie odezwała się już do niej ani słowem. Yvonne skarżyła się ojcu Bernadette, który starał się zrozumieć obydwie bez potępiania żadnej. Ale Bernadette nie była w stanie tego wyjaśnić.

Później, już dorosła, wracając do miasteczka swoich rodziców nie może oprzeć się pokusie przejścia na drugą stronę ulicy, kiedy zbliża się do domu Yvonne. Pewnego dnia czytając jakieś dzieło psychologiczne zrozumiała to, czego nie pojęła będąc dzieckiem: kiedy Bernadette była na pensji przez cały tydzień, Yvonne królowała w domu. Kiedy wracała do domu na weekend, to ona była małą królową, ona miała wszystkie prawa, Yvonne musiała jej służyć. "Odkrycie tej prawdy, opowiada Bernadette, uczyniło mnie wolną. Wyjaśnienie pozwoliło mi traktować Yvonne z przychylnością i przebaczyć jej oschłość, za którą, w pewnym sensie, nie zdając sobie z tego sprawy, byłam odpowiedzialna".


Zobacz także
Ks. Mieczysław Piotrowski TChr
Kochać grzesznika, winowajcę, kogoś, kto wyrządził mi wielką krzywdę, oznacza, że pomimo tego, iż na jego widok mogą się spontanicznie rodzić we mnie negatywne uczucia – to jednak decyzją i mocą mojej woli przebaczam mu z całego serca. Jakże wielką duchową mocą dysponuje człowiek, gdy kocha i przebacza...
 
Roman Solecki
Każda życiowa sytuacja ma ukryty sens, który nadaje jej wartość, nawet jeżeli wydaje się tragiczna w skutkach. Obozy koncentracyjne i wydarzenia II wojny światowej często stawały się kontekstem dla chrześcijańskiego radykalizmu i postaw heroicznych, które objawiały zwycięstwo ducha nad materią, serca nad rozumem, wieczności nad śmiertelnością.  
 
 
Mówią, że jest matką głupich i że umiera ostatnia. Najczęściej jednak życzą, by była. Ale skąd ją wziąć? Okazuje się, że można ją sobie zrobić. Wyciąć z kartonu dobrych myśli, poskładać i posklejać bliskością, na koniec, lekko spoglądając w górę, pokolorować zaufaniem. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS