Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Jan Paweł II pytany o, jego zdaniem, najważniejsze zdanie w Piśmie Świętym, wskazał to: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Idąc tym tropem, pytajmy: Jaka jest najważniejsza prawda, odsłonięta przez objawiającego się Boga? Jest nią – chyba zgodzimy się z tym – miłość Boga do człowieka. Najwyraziściej i najmocniej tę prawdę przekazał nam Bóg Ojciec w Jezusie Chrystusie.