logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bartłomiej Dobroczyński
Doświadczenie graniczne
List
 


Redakcja LISTU rozmawia z Bartłomiejem Dobroczyńskim, psychologiem, wykładowcą UJ

 Jest wiele określeń, za pomocą których opisujemy doświadczenia trudne, a jednocześnie w jakiś sposób przełomowe w naszym życiu: kryzys, tragedia, trauma… Czasami używamy też wyrażenia „sytuacja graniczna". Co ono właściwie oznacza?

Twórca tego pojęcia Karl Jaspers mówił: „Sytuacjami granicznymi nazywam to, że nie mogę żyć bez walki i cierpienia, że biorę na siebie winę i nie mogę tego uniknąć, wreszcie, że muszę umrzeć". To był bardzo poważny niemiecki filozof, więc posługiwał się górnolotnymi sformułowaniami. Twierdził więc, że sytuacje graniczne są „jak mur, o który uderzamy, o który się rozbijamy. Nie potrafimy ich zmienić, lecz jedynie naświetlić. Nie da się ich oddzielić od samego istnienia empirycznego" (K. Jaspers, „Filozofia", t. III, s. 2). Ale myślę, że można mówić o takich sytuacjach językiem nieco prostszym i nie tak wzniosłym. Samo sformułowanie oznacza, że ktoś znalazł się „na granicy", czyli w jakiejś przestrzeni „pomiędzy". Wydaje się też, że w sytuacji granicznej ważną rolę odgrywa konieczność dokonania wyboru. Tak więc ktoś, kto znalazł się w sytuacji granicznej, musi wybierać, i to ze świadomością, że decyzja, którą podejmie, zmieni całe jego życie. Wszystko, co się wydarzy później, będzie w ogromnej mierze konsekwencją tego jednego wyboru. Najprostsza definicja sytuacji granicznej, jaka mi się w tej chwili nasuwa, jest następująca: to takie zdarzenie, o którym ten, kto nie brał w nim udziału, zareaguje pełnymi wdzięczności słowami: „Dobrze, że nie musiałem tam być". W takiej sytuacji granicznej znalazła się np. bohaterka książki „Wybór Zofii" (Sophie's Choice) Williama Styrona, gdy zażądano od niej, by wybrała, która z jej córek ma umrzeć.

A jeśli człowiek nie zgodzi się na dokonanie takiego wyboru?

Rzecz w tym, że nie może. Sytuacja graniczna to dylemat, którego nie można uniknąć. Niezależnie od tego, co człowiek zrobi, poniesie nieodwracalne konsekwencje: w przypadku A takie, w przypadku B inne...

Czyli nie jest to po prostu skrajnie trudna sytuacja?

Sytuację trudną od granicznej dzieli przepaść. W trudnej wiem, co zrobić, nie wiem tylko, czy mam w sobie tyle siły, by się tego zadania podjąć. Natomiast w sytuacji granicznej nie wiem, co zrobić. W dodatku nie mogę wyjść z niej nieskalany - cokolwiek zrobię (nawet jeśli nic nie zrobię), będę już kimś innym. Dam taki „samurajski" przykład: zostaję postawiony w sytuacji wyboru między zwierzchnikiem (szogunem, królem), któremu z przekonaniem ślubowałem posłuszeństwo, a najbliższym przyjacielem. Cokolwiek zrobię - muszę zanegować jakąś istotną dla siebie wartość kosztem innej. Nagle dochodzę do granicy wiedzy o sobie, o swoich emocjach, wyznawanych wartościach, sile wewnętrznej... Nie mam żadnych narzędzi, aby się z tym dylematem uporać. Cokolwiek zrobię, będzie niedobrze.

Jak w greckiej tragedii...

Właśnie. To modelowy przykład sytuacji granicznej - wybór między jednym złym rozwiązaniem a drugim, równie złym. Nikt nie wie, co w takiej sytuacji należałoby zrobić.

Istnieją zatem sytuacje, które są dla wszystkich ludzi - niejako obiektywnie - graniczne?

Wyróżniłbym dwa rodzaje takich doświadczeń: osobisty i tzw. archetypowy (dotyczący wszystkich).   Istnieją zarówno  sytuacje,   które  tylko niektórych stawiają na granicy ich władz umysłowych i moralnych, jak i takie, które u większości z nas wywołują skrajny dyskomfort. Doświadczenia współczesnych pokazują wyraźnie, że problem, który dla filozofa ubiegłego wieku był obiektywną sytuacją graniczną, dla człowieka żyjącego obecnie wcale takiej  rangi  mieć nie musi. Wszechświat ludzi  ubiegłych stuleci, nawet jeżeli mieli różne poglądy, był jednak wspólny. Żyli oni w bardziej homogenicznej kulturze. Dzisiaj mamy dostęp   do   rozmaitych   ujęć konkretnych zagadnień. Obecna epoka opisywana jest wręcz jako koniec wielkich narracji, koniec uniwersalnych historii, które   dotychczas   porządkowały doświadczenie ludzkości. W   zamian   są   pojedyncze historie poszczególnych ludzi. Każdy  ma  swój,  oparty  na pewnych założeniach, system etyczny.   Jeśli   znajdzie   się w sytuacji, w której zostanie wystawiony na ciężką próbę, to będzie ona dla niego graniczna. Każdy więc, zgodnie ze   swoim   światopoglądem, sam decyduje, czy coś jest dla niego sytuacją graniczną, czy nie. Wiadomość o zbliżającej się śmierci jednego skłoni do zastanowienia się nad swoim życiem i podjęcia próby jego usensownienia, a dla drugiego będzie impulsem do tego, by czerpać z życia jak najwięcej przyjemności. Dla jednego małżeństwo jest związkiem zawieranym raz na zawsze, dla kogoś innego to tylko kilkuletni kontrakt. W związku z tym czasami zastanawiam się nawet, czy sytuacje graniczne w ogóle istnieją.


 
1 2 3  następna
Zobacz także
Jarek Kumor
Pan Bóg budzi męskie serca – to jest fakt. Problem zaczyna się wtedy, gdy z tym obudzonym sercem trzeba coś zrobić. Chcemy się angażować w męskie grupy, ale rzadko chcemy dać się w tym poprowadzić. By prawdziwie wejść we wspólnotę, doświadczyć w niej zmiany, inicjacji, trzeba mieć w sobie dużo pokory i posłuszeństwa. Wtedy Pan Bóg może zmienić to obudzone męskie serce.

Z Mariuszem Marcinkowskim, teologiem, trenerem rozwoju, Liderem Głównym męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników, rozmawia na ten temat Jarosław Kumor. 
 
Jarek Kumor

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, zanim zadomowił się zwyczaj rzymski związany z błogosławieństwem olejów w Wielki Czwartek przez biskupa, olej błogosławiono podczas Mszy Świętej i czynił to ksiądz. Korzystał z niego sam prezbiter podczas sakramentu, ale także wierni, którzy nieśli tenże pobłogosławiony olej do swoich domów. O takim przypadku wspomina Cezary z Arles, żyjący w VI wieku. Nie Komunia Święta jako wiatyk, ale namaszczenie chorych było ostatnim sakramentalnym pożegnaniem wiernego przez Kościół na ziemi. 

 

O sakramencie namaszczenia chorych, jego historii, obrzędach z nim związanych oraz o roli, jaką odgrywa w życiu chorego, z ks. Jarosławem Supersonem SAC rozmawia kl. Wojciech Olszewski SCJ

 
o. Marek Machudera OFMCap.
Wielki Post swymi praktykami (post, jałmużna i modlitwa) przypomina nam każdego roku m.in. o potrzebie harmonii w trosce o zdrowie duszy i ciała. Chodzi o złoty środek, o mądrą proporcję. Jest to czas nawrócenia do Boga, ale i ćwiczenia się. Odszukiwania wspomnianej harmonii...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS