logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
Dwa sztandary
Mateusz.pl
 


Zapraszając swoich uczniów do pracy pod swoim sztandarem Chrystus nie rywalizuje z szatanem w obiecywaniu tanich, łatwo dostępnych radości i przyjemności. Jezus odważnie, w całej prawdzie, ukazuje trudną drogę, która czeka wiernych Mu uczniów. Chrystus wzywa najpierw do ubóstwa duchowego, to znaczy do wielkiej wolności wobec wszelkiego posiadania.
 
Niektórych swoich uczniów Jezus powołuje nie tylko do wewnętrznej wolności wobec bogactwa, ale także do rzeczywistego ubóstwa. Rzeczywiste ubóstwo polega na wyrzeczeniu się posiadania materialnego. Powołani do ubóstwa czują się przynaglani słowami swojego Mistrza, swojego Przyjaciela: Idź, sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie (Mt 19, 21).
 
Powołanie do rzeczywistego ubóstwa może łączyć się z powołaniem do życia zakonnego. Ale nie jest to konieczne. Ewangeliczne ubóstwo można bowiem realizować także w każdym innym stanie życia. Wierny uczeń winien przyjąć ten rodzaj ubóstwa, do którego czuje się wezwany przez swojego Mistrza.
 
Dziękując Jezusowi za Jego ubogie życie od chwili narodzenia w stajni aż do momentu odarcia ze wszystkiego na krzyżu, prośmy o pragnienie naśladowania Go. Prośmy także o otwartość wobec zaproszenia Jezusa do takiego rodzaju ubóstwa, do którego On sam nas powoła.
 
Od ubóstwa do znoszenia zniewag i do pokory
 
Wraz z pragnieniem ubóstwa Jezus zaprasza nas do pragnienia zniewag i wzgardy, bo z tych dwu rzeczy wynika pokora (ĆD, 146).
 
Po ludzku rzecz biorąc jest to szalone pragnienie. Dla wielu wyda się głupstwem. Ubóstwo, ludzka pogarda, zniewagi i poniżenie są same w sobie cierpieniem, nieraz wielkim cierpieniem. Nie można ich pragnąć dla nich samych. Można ich pragnąć tylko ze względu na całkowite upodobnienie się do Chrystusa ubogiego i wzgardzonego, którego przyjmuje się jako swojego Mistrza i Przyjaciela.
 
Jezus zaprasza nas do odważnego przyjmowania ubóstwa, zniewag i wzgardy, abyśmy mogli nauczyć się Jego cichości i pokory: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29).
 
Myśl o ubóstwie, a tym bardziej o upokorzeniach może budzić w nas wielki sprzeciw wewnętrzny. Nie dziwmy się temu. Jest to naturalna ludzka reakcja. Wraz ze wzrostem miłości do Chrystusa On sam da nam pragnienie upodobnienia się do Niego w znoszeniu wszelkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie (ĆD, 98).
 
Całą modlitwę zakończmy potrójną rozmową: Pierwsza rozmowa skierowana do Pani naszej, żeby mi zyskała u Syna i Pana swego łaskę, aby mię przyjął pod swój sztandar, najpierw w najwyższym ubóstwie duchowym; a jeśliby się to podobało Jego Boskiemu Majestatowi i chciałby mię do tego wybrać i przyjąć, to niemniej i w ubóstwie zewnętrznym.
 
Po drugie w znoszeniu zniewag i krzywd, abym Go w nich więcej naśladował, bylebym tylko mógł je znosić bez czyjegokolwiek grzechu i z upodobaniem Jego Boskiego Majestatu. (...)
 
Druga rozmowa. Prosić o to samo Syna, aby mi to uzyskał u Ojca. (...)
 
Trzecia rozmowa. Prosić o to samo Ojca, żeby mi tego udzielił (ĆD, 147).
 
 
Józef Augustyn SJ    
 
poprzednia  1 2 3 4
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Jest to chyba jedna z najbardziej przejmujących scen ewangelicznych, której nie sposób stawiać sobie przed oczami bez łez wzruszenia i ściśnięcia gardła. Może dlatego, że potrafimy wczuć się w bezsilność rodziców wobec choroby córeczki, bo i sami nieraz przeżywamy – albo z lękiem i drżeniem wyobrażamy sobie tylko, podobne chwile i sytuacje? A może dlatego, że happy end, którego sprawcą i bohaterem był Chrystus, tak bardzo odpowiada naszym pragnieniom i postulatom? 
 
Monika Rusin, Sławomir Rusin

Mamy żyć w tym świecie, ale nie mamy grać według jego reguł. Logika świata nie jest logiką miłości – tu opłaca się być silnym, zdrowym i bogatym, i tylko takie życie ma sens, każde inne jest uważane za zmarnowane. Tymczasem Chrystus pokazuje, że nasze bogactwo rodzi się gdzieś indziej, nie w logice wyścigu, w dbaniu wyłącznie o swój rozwój, ale w niesieniu pomocy, w niesieniu życia, w przebaczaniu.

 

Z o. Mirosławem Pilśniakiem OP – dominikaninem, teologiem rozmawiają Monika i Sławomir Rusinowie

 
o. Jerzy Zieliński OCD
W spotkaniu z cierpieniem człowiek zadaje dużo pytań. Są najtrudniejsze, a na trudne pytania nie ma łatwych odpowiedzi, często są nawet niemożliwe. Milczenie spowija przede wszystkim to najważniejsze pytanie: Dlaczego Bóg dopuścił cierpienie? Jest przecież wszechmocny. Wszelkie formy niedoskonałości, każdy fizyczny, moralny czy psychiczny ból przestałyby istnieć, gdyby tylko wypowiedział jedno: Chcę…, jedno: Niech się stanie… 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS