logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
Dwa sztandary
Mateusz.pl
 


Od chciwości bogactw do bezmiernej pychy
 
Pierwszą siecią, zarzucaną przez szatana na ludzi, jest chciwość bogactw (ĆD, 142). Jezus wiele razy przestrzega przed chciwością: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12, 15).
 
Posiadanie bogactw nie stanowi jednak celu samego w sobie. Uwikłanie ludzi w sieci posiadania i związanie ich łańcuchami bogactwa służy jedynie temu, aby tym łatwiej doszli do próżnej chwały światowej i do zaszczytów, a potem do bezmiernej pychy (ĆD, 142).
 
Niebezpieczeństwo nie polega na samym posiadaniu, ale na pysznym uzależnianiu swojego życia od posiadania. Życie człowieka pochodzi jako dar od samego Boga. W Jego stwórczych rękach są jego losy. Człowiek zniewolony posiadaniem łatwo może okłamywać siebie. Może bowiem sądzić, że jakość i długość jego życia zależy od wielkości posiadanych dóbr.
 
Wejdźmy w nasze życie, aby odkryć pierwszą pokusę — wielką chęć posiadania. Niekoniecznie musi chodzić o posiadanie materialne. Są także inne rodzaje posiadania, od których człowiek może także uzależniać swoje życie: posiadanie dobrej opinii, wielkiej wiedzy, posiadanie władzy, posiadanie ludzkiego uczucia, posiadanie przyjemności zmysłowych itp.
 
Następnie — odwołując się do naszego doświadczenia — dostrzeżmy, w jaki sposób świadomość posiadania wielu dóbr rodzi w nas pokusę pychy: pokusę wynoszenie się ponad innych, pokusę rywalizacji, pokusę lekceważenia innych, pokusę liczenia przede wszystkim na własne możliwości, pokusę zamykania się w sobie, pokusę niewiary w Opatrzność Bożą. Prośmy także o poznanie prawdziwego życia, które ukazuje nam najwyższy i prawdziwy Wódz Jezus Chrystus (ĆD, 139).
 
Sztandar Chrystusa
 
Dalej, św. Ignacy zachęca nas, aby rozważyć, jak Chrystus, Pan nasz, staje na wielkim polu w okolicy Jerozolimy, na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 144). O ile szatan siada na wielkim tronie, jakby z ognia i dymu, przybiera postać straszną, by budzić grozę, to Chrystus staje na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 140, 144). Mamy tu ukazany kontrast dwóch rzeczywistości tak różnych, jak różne może być piekło od nieba, śmierć od życia, nienawiść od miłości, pycha od pokory.
 
Kontemplujmy w tej modlitwie niskie miejsca, w których pojawia się Chrystus na kartach Ewangelii: stajenkę betlejemską, ubogi domek w Nazarecie, Pustynię Judzką, rozległe pola Galilei, Jezioro Genezaret, Ogród Getsemani.
 
Najniższym jednak miejscem Jezusa jest Jego krzyż. Jest to miejsce niewolnika i złoczyńcy. Niskie miejsca, które zajmuje Jezus, wyrażają Jego Boską pokorę. To właśnie owa pokora czyni Go pięknym i miłym. Piękna i miła postać Jezusa objawia nam piękne i miłe Oblicze Ojca.
 
Prośmy gorąco, abyśmy w naszej świadomości nie przypisywali Bogu cech budzących grozę i lęk. Módlmy się, abyśmy doświadczali sercem, że dobry jest Pan, miły, łaskawy i piękny.
 
Prośmy o łaskę demaskowania działania złego ducha w nas. Prośmy, byśmy nie pozwolili się straszyć Bogiem. Zły duch bowiem posługując się naszymi bolesnymi doświadczeniami życiowymi, ciągle straszy nas Bogiem i nie pozwala nam doświadczać, jak dobry, miły i piękny jest nasz Pan.
 
Oto ja, poślij mnie
 
Dalej, św. Ignacy każe nam rozważyć, jak Chrystus, Pan całego świata, wybiera sobie Apostołów i Uczniów i rozsyła ich po całym świecie, aby rozsiewali Jego świętą naukę (ĆD, 145).
 
Chrystus pragnie dzielić się miłością, dobrem i pięknem z każdym człowiekiem. Nieustannie rozbrzmiewają słowa Jezusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15).
 
W tym rozważaniu chciejmy sobie najpierw uprzytomnić, że Jezus wybrał kiedyś ludzi, aby wysłać ich do mnie. Oni zasiewali w moim sercu Jego świętą naukę. Jeżeli znajdujemy w sobie choćby najmniejszy promyk wiary i miłości, to jest to owoc pracy tych właśnie ludzi. Przypomnijmy sobie te osoby: najpierw tych, z którymi żyliśmy wspólnie przez długi okres czasu: rodziców, wychowawców, towarzyszy dzieciństwa, młodości. Przypomnijmy sobie także tych, z którymi spotkaliśmy się na krótko i jakby przypadkowo. Podziękujmy Jezusowi za tych ludzi jako za Jego uczniów, których On wysłał do nas.
 
Ale Chrystus teraz pyta z kolei nas: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł? Chciejmy wyrazić gotowość bycia posłanymi przez Niego: Oto ja, poślij mnie (Iz 6, 8). Prośmy, aby Jezus przez swój Kościół, jak również przez wewnętrzne natchnienia i znaki pokazywał nam konkretnych ludzi i wspólnoty, środowiska, do których nas posyła. Prośmy także, abyśmy w naszym świadectwie dawanym Jezusowi nie rozsiewali własnych poglądów i opinii, lecz tylko Jego świętą naukę.
 
Zaproszenie do ubóstwa
 
Dalej rozważyć mowę, którą Chrystus, Pan nasz, kieruje do wszystkich swoich sług i przyjaciół, których posyła z misją, (...) aby pragnęli wszystkim pomagać, pociągając ich najpierw do najwyższego ubóstwa duchowego, a jeśliby to się podobało Boskiemu Majestatowi i zechciałby ich do tego wybrać, to także do ubóstwa zewnętrznego (ĆD, 146).
 
Zobacz także
ks. Jarosław Kwiatkowski

Wychodzący z Kafarnaum Jezus widzi siedzącego w „komorze celnej” człowieka. Za spojrzeniem Jezusa idzie wezwanie. Za wezwaniem idzie odpowiedź wołanego. Zdumiewa i jedno i drugie. Jezus zaprasza do wspólnoty uczniów człowieka przez innych wyłączonego ze wspólnoty narodowej, pogardzanego powszechnie kolaboranta okupantów. Jeszcze większe zdziwienie może budzić fakt, że ten zawołany wstaje i idzie za Jezusem. Cud miłosierdzia – zobaczyć człowieka na dnie jego nocy, w „komorze celnej” odstępstwa, chciwości, pożądania…I takiemu człowiekowi powiedzieć: chodź za mną…

 
Jan P. Malicki OCD

Boża misja nie odbywa się automatycznie na zasadach jednego ogólnego posłania. Praktycznie powinna ona być nieustannie rozeznawana w świetle Bożego Słowa i weryfikowana pod natchnieniem Ducha Świętego. Misja domaga się otaczania modlitwą i odnawiania wierności, aby nie zboczyć z jej szlaków i nie realizować jedynie swoich potrzeb pod jej płaszczykiem. Może się wszak okazać, że podjęło się głoszenia Dobrej Nowiny dla własnych interesów.

 
ks. Leszek Poleszak SCJ

Bóg jest naszym Stwórcą i jako Ojciec kocha nas miłością bezinteresowną. Dał nam swojego Syna, który przyjął ludzką naturę, aby nas zbawić. On wyrwał nas z niewoli grzechu, abyśmy w Nim odzyskali przybrane synostwo. On, po swoim zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, posłał nam Ducha Świętego, Pocieszyciela, aby oświecał nasze umysły, rozpalał serca, wzmacniał wiarę i prowadził na drodze świętości. Warto, jak Maryja, zawierzyć Bogu, by Jego moc i działanie mogły się w nas objawić i przynosić owoce świętości.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS