O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Głównym tematem Adwentu jest oczekiwanie na Pana, rozważane w rozmaitych aspektach. Przede wszystkim oczekiwanie Starego Testamentu, wytrwale zwróconego ku przyjściu Mesjasza. Mówią o tym proroctwa, które liturgia w tym czasie podaje wiernym do rozważania, aby obudzić w sercach głębokie pragnienie i potrzebę Boga, tak bardzo żywe w pismach prorockich, a równocześnie, by wezwać ich do dziękczynienia Najwyższemu za niezmierzony dar zbawienia. Ono w rzeczy samej jawi się już na horyzoncie nie jako wydarzenie przyszłe, obiecane tylko i wyczekiwanej przez wcielenie bowiem Syna Bożego i Jego narodzenie w czasie stało się rzeczywistością.