Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Postacią, która zapisała się niezwykłą aktywnością w dziele salezjańskiego ruchu wydawniczego w okresie międzywojennym był ks. Aleksander Ogórkiewicz. Od początku salezjańskiej obecności na ziemiach polskich ważną płaszczyzną realizowania charyzmatu ks. Bosko była działalność wydawnicza i publicystyczna. Dość wspomnieć, że u początków naszej pracy wśród polskiej młodzieży dzieła salezjańskie zyskiwały wielu sympatyków za sprawą "Wiadomości Salezjańskich" wydawanych od 1897 r.