Księgi Nowego Testamentu na określenie nieba używają trzykrotnie obrazu domu lub miejsca zamieszkania. Pierwszy raz, gdy Jezus mówi swoim uczniom, że odchodzi do domu Ojca, by tam przygotować nam mieszkanie. Drugi raz czytamy o tym w listach Pawłowych: „Jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5, 1). Po raz trzeci taki obraz nieba znajdziemy w Apokalipsie św. Jana: „Oto przybytek Boga z ludźmi i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem a On będzie BOGIEM Z NIMI” (Ap 21, 3).
Przeżywamy go po raz trzydziesty albo pięćdziesiąty w życiu. Co roku mamy nadzieję, że coś zmieni. Jakie oczekiwania wobec Wielkiego Postu są realne – a jakie mogą być niebezpieczną pokusą? Wielki Post nie zmieni nas, jeśli od niego i siebie oczekiwać będziemy zbyt dużo albo zbyt mało. Jeśli ma nas przemienić, nie możemy uwierzyć w żadną z pokus, o które w tym czasie bardzo łatwo. Jeśli ma nas zmienić, my musimy coś zmienić: może być mało, ale musi być konkretnie.