Ludzie średniowiecza traktowali życie poważnie i kochali konkret. Nie znaczy to, że lekceważyli rzeczywistość duchową. Wręcz przeciwnie. Dla nich Bóg, aniołowie i diabły byli nie mniej konkretni niż ludzie z krwi i kości, a Niebo, Czyściec i Piekło nie były abstrakcyjnymi ideami, ale miejscami pełnymi życia. Wiedzieli doskonale, że to, co niewidzialne, i to, co dotykalne zmysłami, wzajemnie się przenika, tak że wszystko, co zrobią na ziemi, ma i będzie miało konsekwencje w wieczności.
To, co się wydarzyło w noc Zmartwychwstania, jest źródłem nowej nadziei. Czy jednak uczniowie Jezusa zrozumieli, co się stało? A my? Jaki byłby Kościół, gdybyśmy to naprawdę rozumieli? Opowieść o połowie ryb w dzień Zmartwychwstania daje nam negatywną odpowiedź. Po Wielkim Piątku apostołowie odczuwali głęboki zawód i byli zdezorientowani. Do tamtego dnia mieli nadzieję, że...