Księga Rodzaju 1, 14-19 opisuje poetyckim językiem jak Bóg stworzył słońce, księżyc i gwiazdy. Są one światłami na sklepieniu niebieskim. W pierwszym dniu Bóg stworzył Niebo i ziemię, światło i ciemność. W drugim dniu stworzył natomiast sklepienie, które niejako zasłoniło (ukryło) Niebo, a zarazem zostało także nazwane niebem. Mamy więc do czynienie z dwoma niebami. Pierwsze Niebo, w którym mieszka Bóg z aniołami (zastępami niebieskimi), i drugie, także nazwane niebem, w którym „zamieszkują słońce, księżyc i gwiazdy”.
Jeśli modlitwa rzeczywiście ma być dialogiem, musi stać się miejscem otwarcia na nieprzewidywalne, trzeba w niej wygospodarować przestrzeń na rzeczywistą wymianę darów. Taka modlitwa nie jest rzeczą łatwą. Nieodłącznie towarzyszy jej pewien niepokój i zmaganie. Jest podobna do modlitwy autostopowicza, który stojąc przy szosie, prosi Boga o „okazję”. Jakże inny ma ona smak, tak różny od tej praktykowanej w zaciszu domowym, kiedy wszystkie potrzeby mamy zaspokojone i nie towarzyszy nam żaden element ryzyka...