Włos na naszej głowie, nawet to jest dla Niego ważne!
Dlaczego nie odwoływać się do Eucharystii, nawet żeby uzdrowić małe dolegliwości? Czy nie szukamy lekarza od anginy? Pan nie gardzi małymi rzeczami. Iluż z nas mogłoby zaprzeczyć bycia natychmiast uzdrowionym z bólu zęba (jak Augustyn), z migreny (jak Piotr z Clairvaux), ze złego samopoczucia (jak Teresa z A vila) w trakcie przyjmowania Komunii Świętej? Wielokrotnie udzielając Ciała Pańskiego człowiekowi poważnie przeziębionemu, byłem całkowicie zdumiony, gdy zobaczyłem, jak natychmiast został uzdrowiony.
Bogu dzięki, że nie czyni tego zawsze! Byłoby to katastrofą! Bralibyśmy hostie jak pigułkę z automatycznego dystrybutora. To, co lubi Bóg: zaufanie aż do małych spraw. On je bierze na serio, gdy my do nich podchodzimy na serio [40].
Zadziwiająca intuicja tej dziewczyny, która napisała mi o ojcu, który topi swój smutek w alkoholu: „Od momentu gdy przystępuję do Eucharystii, przyjmuję ją wraz z nim w modlitwie. Jestem przekonana, że w ten sposób zostanie uzdrowiony. Tak, odnalazłam w Eucharystii czułość i wrażliwość miłości Jezusa, malutką cząstkę Jego cierpienia”.
Najświętszy Sakrament: prezent chorych!
To jedynie ze względu na chorych zaczęto przechowywać Ciało Chrystusa poza ceremonią liturgiczną. Nawet jeśli do VIII wieku chrześcijanie przechowywali z łatwością Eucharystię w swoich domach, to służyła ona przede wszystkim im samym [41]. Święty Zapas zrodził się z ich konkretnych potrzeb. To właśnie oni ofiarowali Kościołowi dar Świętego Sakramentu. I to ciągle dla chorych – tych na ciele i tych na duszy – jest on teraz adorowany i kontemplowany. I czy jest dziwnym fakt, że to oni jako pierwsi postrzegają jego tajemniczy blask? [42]
Maria jest niewidoma i sparaliżowana. Mieszka na szóstym piętrze w bloku bez windy. Trzeba ją nieść po schodach. Sama gotuje, sama myje naczynia. Ależ nie, ona nie jest sama! Najświętszy Sakrament tam jest, w jej małym pokoju. Być może to jest sekret jej tryskającej radości? Dlaczego nie wyrażać łatwiej zgody na Jego Obecność u chorych w takim przypadku?
Obecność pozwala, podobnie jak pogłębiona terapia, która przedłuża efekt medyczny Komunii. Duża liczba tych uzdrowień nie jest natychmiastowa, jak w przypadku ślepca (por. Mk 8, 22). I w przypadku tego typu rekonwalescencji adoracja ma rolę decyzyjną.
Elżbieta, opowiadając o Mszy, podczas której rozpoczęło się jej uzdrowienie, pisze:
„Tamtego dnia, w momencie konsekracji i później, kiedy zostałam tak pochwycona przez Ciało Jezusa, to, co poczułam najmocniej, to wezwanie do adoracji Jego Ciała i pewność, że moje uzdrowienie fizyczne będzie postępować w takim stopniu, w jakim ja pozwolę zachwycić się Jego Ciałem. Ta rzecz została wryta we mnie w tym konkretnym momencie, gdy byłam zafascynowana Jego Ciałem”.
Wpatrywanie się w to Ciało pozwala w pewnym sensie na rozbłyśniecie w nas tej mocy, która wychodziła z Niego i uzdrawiała. Dlaczego właśnie w trakcie procesji z Najświętszym Sakramentem w Lourdes pewne uzdrowienia mają miejsce? Czy nie jest to znakiem? [43]
Być może dlatego starożytni widzieli ścisły związek pomiędzy wzrokiem a Eucharystią? Sprawdza się szczególnie w przypadku upośledzonych umysłowo i chorych w sposób psychologiczny. Uzdrowienia w tej dziedzinie, wbrew temu, co o tym się myśli, są dużo bardziej zauważalne, niż uzdrowienia fizyczne. Te dotknięcia integralności osoby mającej często zniszczoną i często wyobcowaną osobowość. Pewna liczba lekarzy z różnych dyscyplin „psy” (psy – wym. [psi] tak potocznie mówi się o psychologu, psychiatrze czy psychoterapeucie – red.) może zaprzeczać tutaj wartość terapeutyczną tej Obecności kontemplowanej [44].
_____________________________________________________
Przypisy:
[40] W grupie modlitewnej, która znałem, Magda od bardzo dawna miała rękę pozbawiona czucia, jak martwą. Przez cały tydzień, gdy przyjmowała Komunię, kiedy Ciało Jezusa dotykało jej palców, czuła ciepło życia. Obecnie jest dłoń jest całkowicie normalna. „Chory miał sparaliżowane ręce. Podczas podniesienia konsekrowanej hostii i kielicha został uzdrowiony”. Z nauczania ojc a Tardifa. – Dwa razy zdarzyło mi się chorować na anginę, całkowicie nie mogłem mówić, to było na kilka godzin przed dużym zgromadzeniem. Jedyna pomoc: przyjąć Komunię Świętą tuż przez przewidzianym nauczaniem. Natychmiastowe uzdrowienie ze względu na posługę, której ode mnie oczekiwano!
[41] Zobacz Marii-Benedykty Angot, Tajemnica żywej Miłości, kolekcja „Chrześcijanie”; Domy adoracji i Adorować z Maryją, kolekcja „Światło” (wszystkie trzy wydane w edycji Le Serment-Fayard). Autorka jest moderatorką generalną Ruchu Świeckich Konsekrowanych.
[42] „Czasami, prawie zawsze odnajduję spokój po Komunii. Często, jak zbliżałam się do Najświętszego Sakramentu, czułam się nagle tak dobrze, na ciele i na duszy, że byłam tym zaskoczona”. Teresa z A vila, Życie, rozdział 30. – „Dzięki swojemu pięknu, dłoń Naszego Pana przekracza wszystko, co możemy sobie wyobrazić… Ofiarowuje zdrowie w ciele i je pokrzepia” Życie, 28, II.
[43] Błogosławiony Julian Eymard miał zwyczaj błogosławić oliwę z lampki Najświętszego Sakramentu, dużo uzdrowień dokonało się za jej przyczyną. Na temat ścisłych zależności pomiędzy Eucharystią z jednej strony a chorymi, biednymi, upośledzonymi z drugiej strony zobacz świadectwa w następującym dziele: Wesele Boga.
[44] Tamże.