Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Bożego narodzenia, które dziś wydaje się nam oczywistością, wyczekiwano od czasów zamknięcia bram raju. Całe pokolenia rodziły się i umierały w tej tęsknocie, którą niesamowicie oddaje pieśń Rorate caeli. Aż pewnego dnia w małym i niepozornym miasteczku Betlejem w ciemności rozbłysło światełko…