logo
Środa, 15 maja 2024 r.
imieniny:
Dionizego, Nadziei, Zofii, Izydora, Dympny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Józef Bakalarz TChr
Miłość wynagradzająca
Posłaniec
 



 
Serce zranione
 
 Kult Serca Jezusowego należy do centralnej rzeczywistości biblijnej. Jest on pobożnością paschalną. Stawia bowiem przed nami wielki obraz otwartego boku Chrystusa, z którego wypływa krew i woda. Jest to biblijna ikona kultu Serca Jezusowego w chrześcijaństwie. Św. Bonawentura pisze: Rana ciała ukazuje duchową ranę (...). Poprzez tę widzialną ranę oglądamy niewidzialną ranę miłości.
 
Każdy pobożny człowiek, który z wiarą bierze do ręki obraz Serca Jezusowego, słyszy delikatne zaproszenie: Wpatruj się w to Serce zranione, otoczone koroną cierniową, płonące miłością ukrzyżowaną. Medytująca osoba zaczyna rozumieć, że w tym Sercu, otwartym i krwawiącym, ukryty jest zarówno przedmiot, jak i motyw miłości. To Miłość woła o miłość, a Ofiara zaprasza do ofiary.
 
Rodzi się pytanie: Dlaczego? Kto to Serce pełne miłości zranił? Uczyniliśmy to my - grzeszni ludzie. Nasz grzech jest smutną rzeczywistością. Jest niesprawiedliwością. Jest pogmatwanym odejściem z właściwej drogi. Jest nieładem, który oddala człowieka od Boga i ludzi. Właśnie dlatego Serce Jezusowe dało się śmiertelnie zranić, aby naprawić nieład grzechu świata i aby stworzyć w każdym człowieku serce nowe i czyste, czyli odnowić ludzkie sumienia.
 
Wynagrodziciel
 
Jezus Chrystus jest Wynagrodzicielem za wszystkie ludzkie grzechy. On złożył samego siebie w ofierze, wydając się aż na śmierć. W ten sposób stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem (1 Kor 1,30). Akt odkupieńczy Chrystusa jest najczystszą, bezinteresowną miłością. Miłością wynagradzającą. Jezus w sposób zastępczy ofiarował siebie za nas. Przyjął na siebie grzechy nas wszystkich. Uczynił to, aby usprawiedliwić wielu i dźwignąć ich nieprawości (Iz 53,10-12).
 
Jezusowe zadośćuczynienie Bogu za wszystkich grzeszników jest przeobfite. Copiosa Eius redemptio! Odkupieńcze cierpienia Chrystusa mają wartość nieskończoną z racji osobowości Syna Bożego. Tym cierpieniom, złożonym za Kościół i świat, obiektywnie nie brak niczego.
 
Jednakże Chrystus jest nie tylko Głową Kościoła. Jest Głową i Ciałem, a przeto również Ciało - do którego należymy - musi uczestniczyć w udrękach swego Zbawiciela (H. Urs von Balthasar). Udręki Jezusowe muszą promieniować także w nas. Dlatego Chrystus wzywa nas, abyśmy przyszli do Niego, wzięli Jego jarzmo na siebie i uczyli się od Niego ofiarnego dźwigania krzyża (Mt 11,25-30).
 
Kościół wyznaje objawioną prawdę, że istnieje konieczność wynagradzania Bogu za nasze i cudze grzechy, zawsze jednak w łączności z Najwyższym i Wiecznym Arcykapłanem (Pius XI). Przez to wynagrodzenie jesteśmy włączeni do wspólnoty z naszym Panem w dziele odkupieńczym, czego najpiękniejszym przykładem jest Najświętsza Maryja, która nosi tytuł Współodkupicielki. Każdy z nas jest wezwany do udziału w Chrystusowym zadośćuczynieniu. Pojednani z Bogiem i braćmi możemy - razem z Jezusem - naprawiać swą przeszłość i przyczyniać się do naprawienia porządku, który naruszył grzech.
 
Dzieło odkupieńcze ma więc znamiona egzystencjalne i personalne. Ono wymaga osobistego trudu apostołów i męczenników. Ono wzywa nas do zjednoczenia się w Męce Chrystusa, czyli do uczestniczenia w Jezusowej miłości wynagradzającej. Głęboko przeżywał tę prawdę św. Paweł. Wierzył, że jego uwięzienie i cierpienia przyczyniają się do zbawiennego działania misterium Chrystusa w dziejach ludzkich (Kol 1,24; Ga 4,19).
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Roman Zając
Jezus uczył, abyśmy pomagali innymi, ale dobrowolnie – z dobroci naszego serca i bez przymusu. Socjaliści nakładają zaś podatki, i w ten sposób wszyscy przymusowo zrzucają się na świadczenia socjalne (nie wspominając o biurokracji i innych kwestiach, związanych z rozdzielaniem pieniędzy). Choć Jezus wielokrotnie zachęcał do jałmużny, dzielenia się z bliźnimi i nieprzywiązywania się do dóbr materialnych, to nigdy nie twierdził, że państwo powinno odbierać jednym i dawać drugim.
 
Roman Zając

Na co my dzisiaj czekamy? Na podwyżkę, lepszą pracę, dyplom magistra, na święta? Czy w naszym życiu jest jeszcze miejsce na nieprzewidywalność? A może myślimy, że wszystko da się zaplanować i zabezpieczyć? Czy na co dzień z utęsknieniem wypatrujemy przyjścia Chrystusa? Jakie uczucia budzi w nas myśl o naszej śmierci? Czy rodzi w nas tęsknotę za Bogiem?

 
Dariusz Kowalczyk SJ

Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest najstarszym świętem maryjnym. Już w V w. w Jerozolimie pojawiło się święto Zaśnięcia i Złożenia do grobu Maryi. Ale dogmat o wniebowzięciu ze wszystkich czterech dogmatów maryjnych został ogłoszony najpóźniej, bo dopiero w 1950 r. Pius XII w bazylice watykańskiej wygłosił nieomylnie słowa: „powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS