logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
rozmowa z Janem Górą OP
Moje ojcostwo
Życie Duchowe
 


Z Janem Górą OP – dominikaninem, duszpasterzem młodzieży rozmawia Józef Augustyn SJ

 Od lat pracuje Ojciec z ludźmi młodymi i jest postrzegany jako "ich" ojciec. Co znaczy dzisiaj być ojcem dla młodych?

Może na początku opowiem, jak "startowałem" do tego ojcostwa. Przyjechałem do Poznania, mając dwadzieścia kilka lat, tuż po święceniach. Klepnąłem w plecy jedną dziewczynę i mówię do niej: "Mów mi «Dzidek». Robimy tu duszpasterstwo". A ona na to: "Kolegów to ja mam w klasie. Musisz być ojcem dla mnie, dla nas".

Wtedy zupełnie nie wiedziałem, co znaczy być ojcem! Wydawało mi się to niepoważne. Tak jak niedorosły chłopak denerwuje się i wstydzi na widok karmiącej kobiety, tak ja wstydziłem się ojcostwa. Jak ja mogłem być dla nich ojcem, kiedy byłem od nich niewiele starszy? Pamiętam, że kiedyś zasypiałem i zastanawiałem się: "Dlaczego oni się mnie czepiają? Czego ode mnie chcą?". Ciągle zwracali się do mnie: "Ojcze" i "Ojcze", podczas gdy ja mówiłem im po imieniu. Nacierali na mnie, a ja się cofałem. Nie mogłem sobie z tym poradzić. Było to zresztą szalenie podniecające do czasu, kiedy zrozumiałem, że owo "podniecenie kwiatu", młodości, trzeba przełożyć na "wzruszenie owoców". A pomógł mi w tym mój ukochany Karol Wojtyła.

W jaki sposób?

Szukałem tekstu, który byłby inspiracją na rekolekcje akademickie w Krakowie w pierwszych dniach stanu wojennego w 1981 roku.

Marek Skwarnicki zdradził mi wówczas ciekawostkę, że Karol Wojtyła napisał tekst Promieniowanie ojcostwa, a dwie redaktorki ówczesnego "Znaku" wstydziły się tego tekstu, mówiąc, że jest "porażony freudyzmem". Pomyślałem więc: "Co za cymesy tam są?" i rzuciłem się na Promieniowanie ojcostwa. Muszę powiedzieć, że zrobiło ono na mnie piorunujące wrażenie. Czytałem go wielokrotnie i choć go nie rozumiałem, wiedziałem, że "coś" w nim jest.

Promieniowanie ojcostwa mówiło o tym, co działo się ze mną. Była to opowieść o ucieczce przed ojcostwem, o tym, że ono jest wielkością mężczyzny i wypełnieniem człowieczeństwa w człowieku. Mówiło o tym, że nie my sami stwarzamy misterium ojcostwa, ale że to dzieci przynoszą go nam w darze i że ojcostwo sprawia, iż nie lękamy się już o samych siebie, ponieważ nasza samotność zostaje przełamana ich obecnością. Promieniowanie ojcostwa przedstawiało ojcostwo jako relację i stawało się inspiracją dalszych rozmyślań - na przykład takim, że ojcostwo to najmocniejszy wkład w budowanie świata, że ten świat kształtujemy wspólnie z dziećmi.

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
Krzysztof Guzdek
Nie trzeba być fanatykiem religijnym by, zwłaszcza w mediach, dostrzec swoistą alergię na słowa takie, jak: Bóg, Chrystus, chrześcijaństwo, katolicyzm etc. Coraz częściej w różnych wypowiedziach na temat sytuacji chrześcijan we współczesnej Europie i świecie (oficjalnie w dokumentach ONZ i OBWE) pojawia się termin chrystofobia...
 
Andrzej Sobczyk
Możemy się tak zagmatwać w naszej codzienności, że nie rozpoznajemy znaków, nie potrafimy ustalić właściwych priorytetów; wydaje się nam, że to co robimy w naszym codziennym zaganianiu musi być najważniejsze, bo każdy robi to samo, a my chcemy innych przegonić, albo chociaż im dorównać. Okazuje się jednak, że patrzymy bardzo krótkowzrocznie.
 
Valery Ogorodnik
Gramy wszędzie: w klubach, na wielkich festiwalach i na kameralnych koncertach. Nigdy nie mówimy, że jesteśmy grupą chrześcijańską, ale że jesteśmy zespołem Voanerges, który reprezentuje tradycję kulturową, duchową, historyczną naszego kraju. To, co kryje się w środku, jest do odkrycia. Jesteśmy jak koń trojański...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS