logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Agnieszka Woś
Panie! ...zbaw mnie bo możesz!
materiał własny
 


Ofiara Anieli
 
Wykonując swe obowiązki doznawała złego traktowania. Czasem musiała nawet rezygnować ze służby bo państwo nie pozwalali jej spełniać religijnych praktyk. Mimo to Aniela zawsze pokornie przyjmowała cierpienia. I zaczęła nawet o nie prosić! Widywała na ulicach Krakowa wynędzniałego człowieka, który budził u niej wielką litość, jednak nie wiedziała, jak mu pomóc. Pewnego razu ujrzała przy nim Pana Jezusa, który skarżył się, ze ten człowiek niegodnie nosi swój krzyż. Aniela poprosiła Jezusa, aby to na nią spadły cierpienia, których nie chciał ten człowiek. Wkrótce po tym zapadła na raka żołądka. W sposób nadprzyrodzony dowiedziała się potem, że człowiek ten doznał całkowitego uzdrowienia. Podobnie było z innym mężczyzną, który z powodu gruźlicy bluźnił na Pana Boga. Salawa poprosiła Pana Jezusa, aby i tym razem mogła przejąć na siebie chorobą nieszczęśnika. I istotnie zapadła ona na gruźlicę, a cierpiący mężczyzna wyzdrowiał.
 
Najbardziej znanym przypadkiem była jednak sprawa pewnego młodego studenta, pracownika jej chlebodawców, który doznawszy niedowładu prawej strony ciała, postanowił popełnić samobójstwo. Na nic zdały się przekonywania Anieli aby tego nie robił. Wobec jego nieprzejednanej postawy postanowiła przejąć jego chorobę. Prawie natychmiast doznała boleści w krzyżu, prawej ręce i nodze, którą odtąd powłóczyła. A student o nazwisku Młynarski wyzdrowiał i został oficerem Legionów. Jednak przyjęte za innych cierpienie zabierało Anieli siły do ciężkiej pracy i skutkowało coraz częstszym zwalnianiem ze służby.
 
Także w czasie I wojny światowej Salawa dała przykład samarytańskiej postawy. Gotowała dla jeńców wojennych, posługiwała rannym żołnierzom w szpitalu, przeznaczała swoje skromne zarobki na pomoc dla nich. Szerzyła wiarę i zachęcała do sakramentów Spowiedzi i Komunii świętej  wśród wątpiących i pozbawionych nadziei. Uważano ją za wysłanniczkę nieba.
 
W suterenie
 
Nasilające się cierpienia spowodowane licznymi chorobami uniemożliwiły Anieli dalszą pracę.
Stać ją było tylko na wynajęcie pokoiku w suterenie przy ul Radziwiłłowskiej 20. Pomieszczenie to było zawilgocone, zimne i ciemne. Jednak dla przychodzących do Salawy było ona niczym kaplica. Pełne świętych obrazków, gdzie stolik służył jako ołtarzyk, wszędzie panował wzorowy porządek. Bliskość Ojców Jezuitów zapewniała Anieli posługę religijną. Odtąd przez 4 ostatnie lata życia Salawa zdana była na pomoc innych. Otrzymywała wsparcie od rodziny, księży, zakonników, koleżanek służących i od tercjarstwa franciszkańskiego do którego należała. Przykuta do łóżka bardzo cierpiała, także cierpieniami nadprzyrodzonymi. Gdy tylko jej stan na to pozwalał szła, a raczej wlokła się do kościoła św. Mikołaja, gdyż cztero minutowa droga zabierała jej godzinę, a czasem dwie... Salawa jednak chciała cierpieć. Tak cierpieć, aby za Jezusem móc powiedzieć – jak napisała w dzienniczku – „Wszystko wykonało się”. Jej zapiski są przejmującym świadectwem tego cierpienia. Dziennik prowadziła na polecenia spowiedników i dzięki nim do naszych czasów zachowały się znaczne jego fragmenty. Z kart Dziennika dowiadujemy się o jakże bogatym świecie mistycznych przeżyć Anieli Salawy. Z perspektywy świata życie Anieli mogło wydawać się podobnym do życia wielu służących. W istocie swej było jednak ono inne. Przeniknięte stałą obecnością ciepiącego Jezusa i nieustannym Mu wynagradzaniem.
 
 
Zobacz także
Marek Piotrowski
20 kwietnia 1999 r. w szkole w Littleton w stanie Kolorado doszło do strzelaniny, która wstrząsnęła Ameryką. W relacjach większości mediów skoncentrowano się na tym, że małoletni mordercy „polowali" na mniejszości narodowe i sportowców, ale była jeszcze jedna grupa, która stanowiła cel ataku. Byli to chrześcijanie. Spośród dwunastu osób zamordowanych w Littleton było czworo katolików i czworo protestantów...
 
Marek Piotrowski
Przeszło pięćdziesiąt lat temu w mieście Pampeluna w Hiszpanii powstał Uniwersytet Nawarry. Dziś jest to jedna z najlepszych uczelni w tym kraju. Jej częścią jest znajdująca się w Barcelonie, wspomniana już szkoła IESE uznana przez angielski tygodnik „Economist” za najlepszą szkołę biznesu na świecie. Uniwersytet szczyci się również wydziałem medycznym i kliniką, której pacjentami byli między innymi słynny kolarz Miguel Indurain oraz ojciec obecnego króla Hiszpanii...
 
Marek Piotrowski
Nienawidziłem was, a Chrystus kazał mi was miłować; pogardzałem wami i źlem wam życzył, a Chrystus kazał mi modlić się za was i dobrze wam czynić. A nienawiść tę i złe życzenia nie zamknąłem w sobie; popierałem je słowem i czynem. Nieprzyjaciele, bracia moi, oto przychodzę was prosić: wybaczcie mi, a bądźcie braćmi moimi...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS