logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Urszula Pękala
Posłuszeństwo samemu sobie
eSPe
 


Decydowanie o własnym życiu

Z jednej strony brzmi to jak sprzeczność, bo posłuszeństwo kojarzy nam się z raczej z czyjąś wolą narzuconą nam z zewnątrz; z drugiej strony może wyglądać na wyraz samowoli, jakby człowiek sam chciał być sobie panem. Ale to mylące pozory. Posłuszeństwo nie zawsze musi odnosić się do jakiejś zewnętrznej instancji, a decydowanie o własnym życiu nie koniecznie oznacza "róbta, co chceta".

Dojrzewanie do posłuszeństwa

Nasze podejście do posłuszeństwa zmienia się z wiekiem, dojrzewa. Jako dzieci musieliśmy być posłuszni rodzicom, nauczycielom, wychowawcom. Iluż z nas nie myślało wtedy: chciałbym być wreszcie dorosły. Wtedy nie musiałbym nikogo słuchać.

Im starsi i dojrzalsi jesteśmy, tym wyraźniej odkrywamy, że nasze dziecinne lub młodzieńcze wyobrażenie o błogiej, całkowitej niezależności, jaką rzekomo cieszą się dorośli, to złudzenie. Niektórzy ludzie osiągając dorosłość czują się rozczarowani, cierpią na niedosyt wolności. Dla nich podporządkowanie się szefowi w pracy, zobowiązaniom wynikającym z ich stanu życia czy choćby zaleceniom lekarza, to udręka. Męczą się oni sami, męczy się też ich otoczenie, często zniecierpliwione niesłownością czy niepunktualnością.

Są jednak i tacy, których przeraża niezależność - w wieku dorosłym, mimo pewnych ograniczeń, znacznie większa niż w dzieciństwie. Ci szukają opiekuńczego współmałżonka lub zgromadzenia zakonnego, aby ciężar konieczności decydowania o własnym życiu i troski o utrzymanie został zdjęty z ich ramion; pragną powrotu do posłuszeństwa, jak w okresie dzieciństwa, kiedy wprawdzie nie miało się zbyt wiele wolności, ale przynajmniej nie przejmowało się żadnej odpowiedzialności.

Obie te postawy są niedojrzałe i wiążą się z niewłaściwym pojęciem posłuszeństwa. Pierwsza z nich traktuje je wyłącznie jako obciążenie, druga - jako całkowite zwolnienie od odpowiedzialności. Tymczasem w miarę naszego rozwoju rodzaj i punkt odniesienia naszego posłuszeństwa ulega zmianie; akcent przesuwa się od zależności i pozwolenia na to, by inni nas kształtowali i decydowali o nas, w kierunku samodzielności i przejmowania odpowiedzialności za własne życie i rozwój osobisty. Jest to jednak przesunięcie akcentu, a nie całkowite wyeliminowanie poszczególnych aspektów posłuszeństwa. Wraz z wiekiem wzrasta konieczność posłuszeństwa samemu sobie - jeśli bowiem sami nie będziemy się motywować do nawrócenia i rozwoju, nikt inny nie będzie w stanie nas do tego zmusić.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
o. Mariusz Uniżycki OFM
Jeszcze choinka. Jaką wybrać? Prawdziwą? A może kupić sztuczną? Wygląda przecież i pachnie jak żywa. I wystarczy na lata. Czy wszystko już gotowe? Czy o niczym nie zapomnieliśmy? Właśnie, nie mamy opłatka... Trzeba będzie wysłać dziecko do kościoła. Zaraz, przecież były w supermarkecie! Jutro go zdobędziemy, przy okazji ostatnich zakupów. Zatem jesteśmy gotowi do świętowania! Przecież to jest Boże Narodzenie!
 
o. Mariusz Uniżycki OFM
Czas szukania i czas tracenia. Mądry umie szukać drogocennej perły i umie tracić wszystko, co posiada, aby ją nabyć. O tych dwu umiejętnościach mówi jasno Jezus. Kto nie umie szukać, nie znajdzie. Kto nie umie tracić, nie potrafi zrezygnować z tego, co posiada, by mieć coś cenniejszego...
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS
Bywa czasami tak, że musimy zmienić swoje poglądy na jakiś temat. Ostatnio musiałem zmienić poglądy na temat Iranu. Wydawało mi się, że kiedy rządził szach w tym państwie, obywatelom żyło się dobrze, gospodarka się rozwijała i wszyscy byli zadowoleni z wyjątkiem duchowieństwa islamskiego, które pragnęło przejąć władzę. Prawda okazała się trochę inne od moich poglądów...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS