Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
Małżeństwo jest jak reakcja chemiczna, która łączy ze sobą dwa odmienne pierwiastki. Odtąd oba stają się nową całością i nie da się oddzielić jednego od drugiego. W naszym życiu najważniejsze wybory są niezmienne. Miłość, powołanie, rodzicielstwo – te decyzje nie mają kresu. Nie mogę kogoś pokochać na chwilę, czy pod warunkiem, że nie spotkają nas jakieś większe trudności we wspólnym życiu. Małżeństwo to potwierdzenie, że nasza miłość jest dojrzała i autentyczna, dlatego ślubuję ci wobec Boga i świadków: „że cię nie opuszczę aż do śmierci”.