Miłość Boga ku nam
Otrzymałem kiedyś list od pewnej kobiety, w którym napisała: „Pewien człowiek, który został później wybitnym chrześcijaninem, opowiadał, jak będąc małym chłopcem, odwiedził jedną starszą panią i ta wizyta całkowicie zmieniła jego ówczesne rozumienie Boga. Otóż owa starsza kobieta wskazała na słowa wypisane na jednej ze ścian jej domu: «Ty, Boże, widzisz mnie», po czym rzekła: «Widzisz te słowa? Nie znaczą one, że Bóg nieustannie przygląda się Twoim złym uczynkom; one oznaczają, że Bóg kocha Cię tak bardzo, że oczu od Ciebie oderwać nie może»”.
Ten list bardzo mi pomógł – jestem pewien, że wszyscy możemy znaleźć pomoc i pokrzepienie w takim właśnie wyobrażeniu Boga: Ojca, który nie może od nas oderwać miłującego spojrzenia. Pewien też jestem, że wszyscy tej pomocy potrzebujemy, zwłaszcza teraz, gdy zbliżamy się ku przełomowi wieków.
Czasem kusi nas, by sądzić, że istnieją siły wymykające się spod naszej kontroli; że świat przetacza się od jednej katastrofy do drugiej (co faktycznie ma miejsce). Lecz Bóg, który nie może oderwać od nas oczu, nieustannie o nas dba i troszczy się o nas. To my przysparzamy światu problemów, ale też my jesteśmy w stanie je rozwiązać dzięki sile i umiejętnościom, które dał nam Pan.
Oczy Boga wciąż patrzą na nas, a jest w nich pragnienie i tęsknota za nami – za Tobą i za mną. On chce, abyśmy Go przede wszystkim znali i kochali. W Nim jest nasze prawdziwe szczęście, które może częściowo zaistnieć już teraz, lecz w pełni poznamy je dopiero po śmierci, gdy narodzimy się na nowo.
Możemy więc ufnie spojrzeć w przyszłość; nie dlatego, że jesteśmy silni, mądrzy i odnosimy sukcesy, ale dlatego, że mamy Ojca, który nas kocha i pragnie mieć przy sobie. W zamian prosi nas jedynie o to, byśmy Go spróbowali kochać i Mu służyć. Musimy się nieustannie w Niego wpatrywać.
__________________
fragment: kard. Basil Hume OSB, Tajemnica Wcielenia, przekł. Monika Wolak, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2006, s. 95.