logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
kard. Basil Hume OSB
Tajemnica Wcielenia
Wydawnictwo Salwator
 


Kardynał Basil Hume zachęca nas, abyśmy spojrzeli na nowe tysiąclecie z innej perspektywy, abyśmy wykorzystali ten przełom, by przywrócić do naszego życia Boga. Jako jeden z przykładów pokazuje nam nasze Boże Narodzenie, pełne przygotowań, zakupów, prezentów, ale pozbawione refleksji, świadomości, że to przecież rocznica nadejścia Pana, naszej nadziei na odkupienie. Na przełomie tysiącleci obchodziliśmy ją po raz dwutysięczny. Czy w naszym życiu zaszły w związku z tym jakieś zmiany?

Wydawca: Salwator
Format: 145 x 205 mm
ISBN: 978-83-60082-86-7
Ilość stron: 153
Rok wydania: 2006
Rodzaj okładki: Miękka 
  

 
bonus: 26.12 

 

Nie było dla nich miejsca w gospodzie. Świat podążał swoją drogą – dzień po dniu – obojętny na Wielkie Wydarzenie, które miało miejsce w grocie za miastem. Trudno winić ówczesnych ludzi za tę obojętność, nie mieli przecież pojęcia, co się w istocie dzieje w Betlejem. Ale czy z nami nie jest tak samo? Niczym nie da się usprawiedliwić obojętności naszego pokolenia na najważniejsze wydarzenie w dziejach świata.

 

Świat może pozostawać obojętny, Bóg jednak obojętny nie jest. Jest zainteresowany naszym losem i pełen troski. Jak bowiem w przeciwnym razie można by powiedzieć, że „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał”? Bóg tak umiłował świat – oto klucz do zrozumienia istoty Wcielenia. Bóg tak umiłował świat – nie chodzi tu o ogólne i raczej nieokreślone uczucie dobrej woli w stosunku do tego, co nazywa się „światem”. Nie – miłość Boga, która skłoniła Syna Bożego, by stał się jednym z ludzi, to Jego osobiste uczucie, które żywi do człowieka. Syn Boży został posłany do każdego z nas z osobna (Bóg nigdy nie widzi tłumu, On zawsze widzi wyłącznie jednostki). Oto bożonarodzeniowy prezent – powód dla dawania sobie nawzajem prezentów. Oto przypomnienie największego ze wszystkich możliwych darów – miłości Boga do każdej osoby.

 

Bóg gorąco pragnie wejść w nasze życie, nie w znaczeniu ogólnym, jak może sugerować słowo „nasze”, lecz w życie każdego człowieka. Czy w naszych sercach znajdzie się dla Niego miejsce? Czy znajdzie się miejsce w naszych myślach? Czy znajdzie On naszą miłość? A może nie ma miejsca dla Boga, bo coś innego budzi naszą ciekawość, coś innego rozpala nasze ambicje, coś innego nas zajmuje, i Bóg po prostu już się w tym tłoku nie mieści? Jeśli Bóg nie może się zmieścić w naszym zatłoczonym życiu, jakże da nam swój największy dar – życie wieczne u Swego boku?

 

Być może czujemy, że nasze serca i umysły nie są gotowe na przyjęcie Boga. Nie pozwólmy jednak, by stało się to powodem niedopuszczenia Go do naszego życia. Albowiem przynosząc miłość, zarazem przynosi przebaczenie – jeśli szczerze żałujemy i gorąco pragniemy się zmienić.

 

Bóg pragnie znaleźć miejsce w Twoim sercu i Twoich myślach, musisz jednak postarać się, by znalazła się tam dla Niego wolna przestrzeń.

 

Nigdy nie zapominajmy najgłębszego znaczenia tajemnicy Wcielenia: oto Bóg tak umiłował świat, tak umiłował każdego z nas, że przybył znaleźć sobie miejsce w naszych sercach i naszych umysłach, gdzie pragnie z nami nieustannie przebywać.

 
__________
 

fragment: kard. Basil Hume OSB, Tajemnica Wcielenia, przekł. Monika Wolak, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2006, s. 32-33.


1 2  następna
Zobacz także
Jakub Kołacz SJ

Wszyscy znamy poczucie niedosytu, a nawet frustracji, kiedy znajdujemy się w prawdziwej potrzebie i żarliwie modlimy się o pomoc czy Bożą interwencję, ale mimo szczerych naszych wy­siłków możemy tylko wołać w rozpaczy: Panie, za mało! Za póź­no! Za słabo! Czasami jednak, zupełnie nie wiadomo dlaczego, Bóg jakby nie miał umiaru: okazuje się zbyt hojny i daje nam tyle, że najzwyczajniej w świecie nie wiemy, co z tym nadmiarem łaski zrobić.

 
kl. Paweł Szlezinger SCJ

Co pewien czas niemałe poruszenie wywołują wśród wiernych pewne „innowacje” wprowadzane do liturgii. Należą do nich m.in. tańce. Czy taniec może sprzyjać modlitwie lub też być jej formą? Odpowiedź brzmi: tak! Kiedy duch wznosi się do Boga w czasie modlitwy, może się w nią angażować również całe nasze ciało. Taniec w sposób szczególny odzwierciedla naszą radość. Święty Tomasz z Akwinu, chcąc wyrazić, czym jest niebo, opisał je jako taniec wykonywany przez aniołów i świętych. Nic nie stało zatem na przeszkodzie, aby król Dawid wielbił Boga, tańcząc. Ale czy aby na pewno czasem odpowiednim do tańca jest liturgia? 

 
Dariusz Piórkowski SJ
Dziwnie brzmi początek Ewangelii św. Jana, zwłaszcza dzisiaj (J 1). Świętujemy narodzenie Chrystusa, a tu ani słowa o poczęciu, o szopce, aniołach i sianku, o ojcu i matce. Św. Jan pisze tajemniczo o jakimś Słowie, o świetle i ciemności, mając na myśli tego samego Jezusa z Nazaretu, o którym opowiada św. Łukasz. Podaje nam najgłębszy i zarazem najbardziej szokujący powód naszego świętowania: ten Jezus z Nazaretu nie jest zwykłym dzieckiem – jest Stwórcą świata, tym, przez kogo wszystko się stało, który wszystko podtrzymuje w istnieniu. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS