Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Życie z takim przekonaniem może być udręką. Zamiast cieszyć się i być szczęśliwym, ciągle próbujemy schować samych siebie pod naszym image, który starannie przygotowaliśmy dla innych. Społeczeństwo uczy nas, że niedoskonałości w wyglądzie wynikają z wad charakteru – jesteśmy za słabi, żeby „wziąć się za siebie”.