O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Życie potrafi zaskoczyć, sprawić, że przecieramy oczy ze zdumienia i w pierwszym momencie myślimy, że to sen. Bardzo łatwo przyzwyczaić się do pokoju, pomyślności, zwykłej codzienności… A potem wystarczy chwila i okazuje się, że zwykły spacer czy wyjście do kościoła w niedzielę mogą okazać się niemożliwe.