O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
W Starym Testamencie znaleźć można około dwudziestu pięciu rodowodów. Ich szczegółowość i kolejność występujących w nich osób różni się w zależności od intencji autora biblijnego oraz od celu, w jakim je sporządzono. Różnią się też między sobą pod względem wartości historycznej. Głównym powodem opracowywania genealogii było potwierdzenie przynależność do określonego plemienia (np. Rdz 11, 10-26) lub narodu (np. Rdz 10,1-32) oraz określenie pochodzenia, a tym samym tożsamości danej osoby.