Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Słowa, pochodzące ze Starożytnej homilii na Świętą i Wielką Sobotę czytanej w ramach wielkosobotniej Liturgii Godzin, ukazują coś paradoksalnego. Wcielony Logos, Boskie Słowo, Pan świata i czasu zginął na krzyżu i został złożony w grobie, pozostawiając świat w ciszy Swej nieobecności. Władca życia wszedł w calmaweth (hebr. „cień śmierci”), wszechogarniający mrok i milczenie Krainy Umarłych.