logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Pulikowski
W poszukiwaniu męskości
Don Bosco
 


Gdyby mnie spytano, dlaczego tak źle się dzieje w świecie, odpowiedziałbym bez wahania: ludzie odeszli od Boga i świata Jego wartości. To oczywistość! Tak, ale to odejście od Boga ma swoje ludzkie korzenie, konkretne przyczyny. Tu wskazałbym na zachwianie się tradycyjnej rodziny i jej podstawowej funkcji: przekazywania życia w miłości i wychowania do miłości.

Przekazywanie życia przestało być powszechnie rozumiane jako powinność małżeńska a stało się zachcianką, niemalże kaprysem, by nie powiedzieć produktem ubocznym (często niepożądanym) działań seksualnych. To właśnie działaniom seksualnym (niekoniecznie w obrębie małżeństwa) "nowoczesny" świat próbuje nadać miano "sensu życia", źródła szczęścia, ba: jedynej drogi do szczęścia w życiu człowieka. W efekcie przyjemność seksualna (jakże łatwa do doraźnego uzyskania) dla wielu, nawet tak zwanych "przyzwoitych ludzi", stała się dostatecznym usprawiedliwieniem dla pozostawienia żony i dzieci (albo męża i dzieci) i pójścia za "prawdziwą miłością swojego życia"...

Kryzys

Wychowanie odeszło od tradycyjnych, przez wieki sprawdzonych, fundamentalnych zasad i systemów wartości. Zamiast spójnych systemów wychowawczych proponuje się zbiory sposobów oddziaływania na wychowanka (nierzadko na granicy manipulacji), by robił to, czego chce wychowawca, najlepiej myśląc, że on sam tak chciał. Lansuje się całkowicie błędne teorie wychowawcze (np. wychowanie bezstresowe czy oparte wyłącznie na kiju i marchewce). Słowem proponowane współcześnie działania wychowawcze utraciły z pola widzenia swój jednoznaczny cel i sens i nierzadko stały się zbiorem oddziaływań losowych na fali panujących trendów i mód. Zupełnie przestało się mówić o samowychowaniu jako niezbędnym elemencie rozwoju człowieka.

Rodziny zachwiały się zatem w wypełnianiu swych odwiecznych funkcji, zarówno gdy chodzi o przekazywanie życia, jak i o wychowanie. Po prostu dały się oszukać fałszywym ideom i modom. Dlaczego dały się oszukać? Dlaczego tak masowo małżonkowie się gubią i w efekcie małżeństwa rozpadają? Plaga rozwodów, a i rosnące przyzwolenie na nie, są widoczne gołym okiem. Dlaczego wierzący i praktykujący rodzice tak łatwo akceptują dziś nową synową czy zięcia? Słowem, co jest przyczyną, że atak nieprzyjaciela nie został skutecznie odparty i rodzina współcześnie "chwieje się w posadach"?

Odpowiem bez najmniejszego wahania i jednocześnie z ogromnym smutkiem: przyczyną tego zła i jego coraz skuteczniejszego (niestety) panoszenia się w świecie, jest zanik męskiej miłości i odpowiedzialności.

Gdzie ci mężczyźni?

Odpowiedzialna miłość mężczyzny nie tylko skutecznie broni rodzinę przed zagubieniem i ostatecznie rozbiciem, ale ukierunkowuje rozwój całej rodziny, a w szczególności właściwe wychowanie dzieci. Właściwe, czyli ku czystości, ku miłości, ku świętości z rozróżnieniem: wychowanie dziewczynek ku powołaniu macierzyńskiemu, chłopców ku ojcowskiemu. Im bardziej świat próbuje te cele rozmywać, a nawet negować, tym bardziej niezbędny jest mężczyzna – mąż – ojciec. Mężczyzna, prawdziwa głowa rodziny, ma pilnować (jest do tego specjalnie wyposażony, predysponowany), by rodzina zmierzała do obranego celu i by on sam, żona i dzieci nie pogubili się w życiu. Najważniejszym celem dla rodziny chrześcijańskiej jest oczywiście zbawienie wszystkich jej członków, ich konsekwentne zmierzanie do świętości. Jasne wytyczenie tego celu i pilnowanie jego realizacji to pierwszoplanowa rola mężczyzny – męża – ojca, o czym nawet wierzący (nie wyłączając większości publicystów) jakby zapomnieli, a co najmniej wstydliwie milczą.

 
1 2  następna
Zobacz także
o. Robert Wawrzeniecki OMI
Człowiekowi w jego życiu zawsze towarzyszą znaki. Znajdujemy je w podróży jako znaki ruchu drogowego. Znajdujemy je w sklepach, jako informacje ułatwiające poruszanie się po dużych powierzchniach sklepowych. Znajdujemy je w liturgii, która ma przemawiać przez znaki mówiące o niewidzialnej rzeczywistości...
 

Na początku trzeba ustalić pojęcia. Będziemy poruszać się, oscylując wokół biblijnego słowa „prawda”. Czym ona jest w sensie biblijnym? Jezus mówiąc o prawdzie, wskazał na swoją osobę i powiedział: „Ja jestem prawdą” (por. J 14,6). Oznacza to, że aby móc odnaleźć prawdę i nią żyć, trzeba odnieść swoje życie do Jego osoby. Prawdą jest Bóg-Człowiek, na którym można polegać i śmiało powierzyć Mu swoje życie.

 
Robert Grzywacz SJ
Żyjemy wśród ludzi – taka jest nasza rzeczywistość. I zbawczy zamysł Boga również to uwzględnia. Dlatego to samo przykazanie, które ujmuje sedno naszego stosunku do Boga – przykazanie miłości – odnosi się także do drugiego człowieka. Zmienia się wszelako miara jego zastosowania: Boga mamy kochać całymi sobą, ze wszystkich sił, a ludzi tak jak samych siebie. Krótko mówiąc, istnieje zasadnicza różnica w traktowaniu Stwórcy i stworzeń. Różnica ta stanowi składnik wspomnianego wyżej porządku stworzonego świata. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS