O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Spowiedź to jeden z momentów doświadczania własnej grzeszności w zetknięciu ze świętością Boga – Stwórcy. Grzesznik dotyka świętości Boga i w tym momencie rodzi się w nim lęk (mam na myśli najbardziej pierwotne doświadczenia, uniwersalne, jeśli chodzi o religie), że jest w stanie oddalenia od Boga – Źródła życia i to tak radykalnego, że to oddalenie równa się śmierć. Grzesznik obawia się unicestwienia, więc budzi się w nim pragnienie ocalenia i woła do Boga.