O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Nie każdy z nas dobrze wspomina swoje dzieciństwo. Nasi rodzice byli bowiem, podobnie jak my, grzesznikami. Każdy z nas – ochrzczonych – ma jednak najcudowniejszego Ojca, jakiego można sobie tylko wyobrazić – Boga. Bycie Jego dzieckiem to zupełnie inna od ziemskiej, wspaniała perspektywa.