„Czym zasmuciłeś Boga albo czym go obraziłeś?” – pada pytanie w dziecięcym rachunku sumienia, tak jakby Bóg się smucił lub obrażał na człowieka. Zaniedbywanie nauki religii jest przewinieniem przeciwko przykazaniu „nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, a przechodzenie przez ulicę w miejscach niedozwolonych – wykroczeniem przeciwko przykazaniu „nie będziesz zabijał”. Mam nadzieję, że dziecko wie o co chodzi, bo mnie trudno to zrozumieć…
Cóż to znaczy, że Bóg przychodzi do nas jako prawdziwe dziecko, w uniżeniu, w ubóstwie, znajdując pierwsze schronienie w stajni dla owiec? – Zapewne, Bóg chce nam odsłonić to, co w Nim najmniej znamy; to mianowicie, że jest On pokorny, że nie chce przesadnych dystansów, że chce usunąć lęk, zazwyczaj odczuwany wtedy, gdy grzeszne stworzenie staje wobec Świętego Boga... Bóg objawiający się w Dziecięciu w Betlejem, rzeczywiście, nie wzbudza lęku, pokonuje wszelki niedobry dystans, stając się nieprawdopodobnie bliski, wręcz bezradny i zdany całkowicie na człowieka... Bóg-Dziecię ośmiela i przyciąga!