logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Dariusz Salamon SJ
Zanim uwierzy naukowiec
Czas Serca
 


Wiara w Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego stanowi o tożsamości chrześcijaństwa. Każdemu myślącemu człowiekowi nasuwa się jednak pytanie: skąd płynie nasza wiedza o Jezusie Chrystusie? Czy jest ona zakotwiczona jedynie w wierze Kościoła, czy też możemy odwołać się do konkretnych dokumentów historycznych? To pytanie było w historii źródłem poważnych kontrowersji dla teologów i badaczy chrześcijaństwa.

Chrześcijaństwo ma historyczne korzenie

Zapewne wielu z nas dobrze znana jest książka albo film pt. Opowieści z Narnii. Z jednej strony trochę baśniowa, a z drugiej dramatyczna opowieść o walce dobra ze złem. Czy jesteśmy świadomi, że ta na pozór bajkowa opowieść ma głębokie korzenie chrześcijańskie? Że tajemniczy lew Aslan wyobraża samego Chrystusa? Autor Opowieści z Narnii przeszedł długą drogę zanim stał się apostołem chrześcijaństwa… Clive Staples Lewis, bo o niego chodzi, profesor literatury średniowiecznej i renesansowej Uniwersytetu w Cambridge był zaciekłym ateistą, przekonanym, że chrześcijanie nie mają racji, cynik nad cynikami, najtwardszy z twardych. Jednakże pod wpływem swych przyjaciół, zwłaszcza J.R.R. Tolkiena (autora Władcy pierścieni), Lewis zaczyna wracać do chrześcijaństwa. Jego decyzję poprzedziły jednak gruntowne badania. Po ocenieniu podstaw i materiału dowodowego chrześcijaństwa, zwłaszcza historyczności Ewangelii, Lewis stwierdził, że inne religie nie mają takiego historycznego oparcia jak chrześcijaństwo. Jego znajomość literatury zmusiła go do potraktowania zapisu Ewangelii jako wiarygodnej relacji: "Byłem już zbyt doświadczony w krytyce literackiej, by uważać Ewangelie za mity". W święto Trójcy Świętej 1929 roku ustąpił, uznał, że Bóg jest Bogiem i ukląkł, by pierwszy raz w życiu się pomodlić.
 
Wiara posiada naukowe podłoże

Profesor Josh McDowell, który dobrze znał historię nawrócenia Lewisa, w książce Sprawa zmartwychwstania opowiada historię swojego zetknięcia z Jezusem Chrystusem. Podczas studiów zaintrygowała go postawa grupki studentów, którzy cechowali się niezwykłym spokojem i pogodą ducha. Był jednak bardzo zdegustowany, gdy usłyszał, że źródłem tego zadowolenia jest… Jezus Chrystus. Traktując chrześcijan za gatunek, który nie używa rozumu, postanowił rozprawić się z nimi bez pardonu. Nie przypuszczał dotąd, że istnieje materiał dowodowy dotyczący osoby Jezusa, który człowiek może ocenić intelektem. Po długim czasie badań i studiów doszedł do wniosku, że Jezus Chrystus musiał być tym, za kogo się podawał. Skoro więc nie mógł obalić chrześcijaństwa, w końcu sam został chrześcijaninem. Odtąd poświęcał swój czas, dokumentując, dlaczego chrześcijaństwo i wiara w Jezusa Chrystusa są intelektualnie uzasadnione.

Gdy jeden ze studentów zapytał go: - Profesorze McDowell, dlaczego nie mógł pan intelektualnie obalić chrześcijaństwa? - odpowiedział, że nie mógł zaprzeczyć jednemu wydarzeniu w historii, mianowicie zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Po ponad tysiącu godzin spędzonych na badaniach nad tym tematem był zmuszony przyznać, że zmartwychwstanie Chrystusa jest albo jedną z najbardziej żałosnych, okrutnych i bezlitosnych bujd, jakie kiedykolwiek wciskano ludziom, albo najwspanialszym faktem historycznym.
 
1 2  następna
Zobacz także
Jerzy Szyran OFMConv
Wszechobecna dziś kultura śmierci zatacza coraz szersze kręgi i zgarnia krwawe żniwo. Wyidealizowany świat lansowany przez media, konsumpcyjne nastawienie współczesnego człowieka i paniczny strach przed wszelkiego rodzaju cierpieniem sprawiają, że niektórzy w krytycznych sytuacjach sięgają po rozwiązania krańcowe – odbierają sobie życie, nie widząc żadnej możliwości wyjścia z impasu ani sensu dalszego trwania w beznadziejnej sytuacji. 
 
Krzysztof Osuch SJ

Jan Paweł II pytany o, jego zdaniem, najważniejsze zdanie w Piśmie Świętym, wskazał to: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Idąc tym tropem, pytajmy: Jaka jest najważniejsza prawda, odsłonięta przez objawiającego się Boga? Jest nią – chyba zgodzimy się z tym – miłość Boga do człowieka. Najwyraziściej i najmocniej tę prawdę przekazał nam Bóg Ojciec w Jezusie Chrystusie.

 
ks. Radosław Warenda SCJ
Bóg tak umiłował to, co stworzył, że nie chce, by zostało to zniszczone (potępione, czyli oddzielone od Niego), pragnie dla człowieka szczęśliwej wieczności. Wieczności pełnej Niego samego. Oczywiście do takiego stanu szczęśliwości trzeba dojrzeć. Czyściec jest właśnie stanem dojrzewania do wieczności, po przejściu którego mamy stać się zdolnymi do bycia partnerami w miłości wobec Boga.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS