logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Borkowska
Zjednoczeni w miłości
Miłujcie się!
 


Zdecydowali się na życie we dwoje. Poprosili Boga o błogosławieństwo. Stało się... Są już małżeństwem. Teraz czeka ich radość i trud budowania komunii miłości w wymiarze duchowym, psychicznym i cielesnym. Pismo Święte mówi o małżonkach: „(...) A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19, 6).

Czystość przedmałżeńska

Tę szczególną przynależność do siebie mąż i żona urzeczywistniają we współżyciu seksualnym, które jest wyrazem największej intymności i bliskości między dwojgiem ludzi. Można się zastanowić nad tym, co małżonkowie komunikują sobie poprzez ten akt. Odpowiedzi mogą być różne, zależne od dojrzałości osób i ich miłości.

Skoncentrujmy się na scenariuszu optymistycznym. A zatem mężczyzna i kobieta wytrwali w czystości przedmałżeńskiej. Przez cały okres swej znajomości budowali porozumienie na różnych płaszczyznach. Poznali swoje zalety i wady, hierarchię wartości, nauczyli się wybaczać, przepraszać i w końcu oddali się sobie, ślubując sobie miłość, wierność oraz uczciwość małżeńską. Teraz nadszedł czas ukazania tej jedności. Właśnie współżycie jest jednym z widzialnych znaków przynależności męża do żony i żony do męża. Żona chce powiedzieć poślubionemu mężczyźnie, że w każdej najdrobniejszej cząstce swego człowieczeństwa należy do niego, a mąż pragnie przekonać żonę, że nie ma takiej sfery w jego życiu, której nie chciałby powierzyć ukochanej. Realizują się słowa: „Jam twoja, tyś mój. Tyś moja, jam twój”. Można powiedzieć, że akt seksualny obrazuje to, co już istnieje, a więc komunię miłości, a jednocześnie, przeżywany w prawdzie, przyczynia się cały czas do pogłębiania tej niezwykłej więzi.

Wzajemne oddanie

To wzajemne oddanie się sobie stanowi tylko jeden biegun współżycia. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że celem popędu seksualnego, który zmierza do współżycia, jest istnienie gatunku ludzkiego, jego przedłużanie. Porządek natury jest taki, iż przez współżycie człowiek się rozmnaża. Małżonkowie zatem, podejmując stosunki seksualne, wchodzą w ten wymiar rodzenia: „Miłość osób, mężczyzny i kobiety, kształtuje się w obrębie tej celowości, niejako w jej łożysku, kształtuje się jakby z tego tworzywa, którego popęd dostarcza” (K. Wojtyła: Miłość i odpowiedzialność, Lublin 2001, s. 51). Tak więc znając celowość popędu, mężczyzna i kobieta wybierający małżeństwo jako drogę swojego pielgrzymowania decydują, że chcą służyć przekazywaniu życia, powoływaniu do istnienia nowego człowieka – człowieka, który stanowi swoiste przedłużenie ich własnej miłości. Małżonkowie stają się współtwórcami istoty ludzkiej. Współpracują z samym Bogiem, który stanowi ostateczną instancję i jedyne źródło życia. „Wysławiam Cię, że mnie stworzyłeś tak cudownie. Godne podziwu są Twoje dzieła. Oto Ty utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. I dobrze znasz moją duszę, nietajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi” (Ps 139, 13-15). Z ciała męża i żony nie może jednakże zaistnieć duch człowieka. Tutaj niezbędna jest Boża ingerencja.

Głębia zjednoczenia

Czy to wszystko nie jest wspaniałe? Miłość kobiety i mężczyzny jest płodna, wydaje owoce, które będą trwały w wieczności. Uznanie tej prawdy pozwala małżonkom przeżywać prawdziwą głębię zjednoczenia – głębię, która przyczynia się do ich przybliżania i szczególnego porozumienia na poziomie psychiki, ciała i ducha.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Jowita Guja
W miłości między kobietą i mężczyzną obecne są dwa elementy: agape i eros. Agape to miłość bliźniego, miłość do drugiego człowieka ze względu na niego samego, niezależnie od tego, czy odpowiada on na nasze potrzeby i czy odwzajemnia nasze uczucia; można nią darzyć nawet nieprzyjaciół. Agape nie jest wprost związana z naszą płciowością i seksualnością, ale jest umiejętnością wyjścia poza własny egoizm i otwarcia się na coś więcej...

Z Jackiem Prusakiem SJ, teologiem i psychoterapeutą rozmawia Jowita Guja
 
ks. Andrzej Zwoliński
O naturalnej sile wspólnoty nie trzeba nikogo przekonywać. Każdy bowiem zdaje sobie sprawę z faktu, że ludzie, działając razem, współdziałając ze sobą, mogą więcej uczynić, dalej dojść, ochronić się przed niebezpieczeństwem. Kto chce zaatakować człowieka, najpierw próbuje oddzielić go od innych, by został sam. Jedność pomiędzy ludźmi jest trudna, wymaga nieustannej troski i ofiary od wszystkich tworzących wspólnotę...
 
Sławomir Rusin i Marcin Jakubionek

Prawdziwa, głęboka wiara wymaga stanięcia przed Tajemnicą, ale nie daje mi gwarancji, że określone praktyki i postawa przyniosą mi odpowiedź na wszystkie pytania i pewność, że jestem na właściwej drodze. Wiara nie polega tylko na pokonywaniu i usuwaniu wątpliwości, ale również na zdolności ich znoszenia i wytrzymywania.

 

Z o. Jackiem Prusakiem SJ, teologiem i psychoterapeutą, rozmawiają Sławomir Rusin i Marcin Jakubionek

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS