DRUKUJ
 
Vimal Tirimanna CSsR
Hipokryzja – 'grzech ciężki' w nauczaniu Jezusa z Nazaretu
Kwartalnik Homo Dei
 


Hipokryzja w nauczaniu pozostałych ksiąg Nowego Testamentu

W Nowym Testamencie występuje kilka "list grzechów" poza dobrze znaną listą Markową w Mk 7,21b-22 (zob. Rz 1,29-31; 1 Kor 6,9-10; Ga 5,19-21; 1 Tm 1,9-10; 2 Tm 3,2-4). Jednak w żadnej z nich nie znajdujemy hipokryzji. Harrington twierdzi, że w dziełach grecko-rzymskich moralistów i pismach żydowskich współczesnych Nowemu Testamentowi znajdują się "katalogi  występków" podobne do tych z NT. Jeżeli tak, to dlaczego to, co w sposób tak wyjątkowo ważny, tak samemu tylko Jezusowi właściwy, zostało przezeń potępione jako poważne przewinienie moralne, tj. hipokryzja, zostało wyłączone z nowotestamentowej listy występków moralnych?

Albert Nolan ukazuje, jak pierwotne nauczanie Jezusa "zdryfowało" poprzez wieki: Miliony ludzi przez wieki czciły Jezusa, ale niewielu rozumiało Go, a jeszcze mniej próbowało praktykować to wszystko, czego On wymagał. Jego słowa były tak przekręcane, obracane na wszystkie strony, że zaczęły znaczyć wszystko, cokolwiek albo nic. Jego imię było używane i nadużywane, by usprawiedliwiać zbrodnie, zastraszać dzieci i inspirować mężczyzn i kobiety do heroicznej głupoty. Jezus był częściej szanowany i czczony za to, o czym nawet nie pomyślał, niż za to, co było dla Niego naprawdę ważne. Szczytem ironii dziejów jest, że pewne sprawy, którym najbardziej przeciwstawiał się za swego ziemskiego życia, potem na nowo odżywały, były przepowiadane i rozpowszechniane szeroko po świecie w Jego imię[18].

Hipokryzja jest na pewno pośród tych spraw, które u Jezusa wzbudzały największy sprzeciw, chociaż być może nie działo się tak, by w sposób świadomy "odżywała ona i była przepowiadana i rozpowszechniana w Jego imię". Niemniej surowe potępienie hipokryzji z ust Jezusa było w ciągu wieków rozmiękczane, jeżeli nie całkowicie lekceważone. W czasach Pawłowych, a zwłaszcza kiedy powstawały teksty NT, pierwotne Kościoły bardziej troszczyły się o ustabilizowanie strony instytucjonalnej. To była całkowicie inna sytuacja aniżeli wędrowny styl życia Jezusa i Jego uczniów, którzy nawet "nie mieli miejsca, gdzie by mogli głowę złożyć". Zasadniczo różniące się potrzeby, zajęcia i troski wędrownej grupy Jezusa i chrześcijan pierwotnego Kościoła pozwalają łatwiej zrozumieć, dlaczego hipokryzja nie stała się od razu poważnym problemem moralnym u tych ostatnich. Nawet milczenie św. Pawła w tej sprawie może być wytłumaczone w takim właśnie kontekście. Oczywiście, zapewne ważniejsze było, żeby Kościół przetrwał jako instytucja, aniżeli koncentrowanie się na Jezusowym zwalczaniu hipokryzji. Tak czy inaczej, jak słusznie zauważa Spohn, usiłowania degradacji autentycznego nauczania Jezusa, nie tylko we wczesnym Kościele, ale i w późniejszej historii, są widoczne po głębszym wczytaniu się w Ewangelie, ukazujące charakter Jezusa z Nazaretu[19].

Hipokryzja: "grzech ciężki"?

Dzisiaj wielu ludzi reaguje alergicznie na słowo "grzech". Wolą mówić o niepowodzeniu, słabości, błędzie itd., aniżeli użyć terminu "grzech". Nawet ludzie szczerze religijni wolą raczej nazwać kogoś chorym (często w psychologicznym sensie) niż grzesznikiem[20]. Wszystko to może być formą przesadnej reakcji na wyolbrzymione pojęcie grzechu z epoki przed Soborem Watykańskim II; ta nad-reakcja może więc być spowodowana tym, co Häring nazywa grzesznym mówieniem o grzechu[21]. Innymi słowy, w opozycji do ery przedsoborowej, kiedy teologia moralna w szczególności, a Kościół w ogólności miały obsesję na punkcie grzechu, dzisiaj wahadło wydaje się przechylać do przeciwnego ekstremum, to jest do całkowitego podważenia w naszym świecie grzechu jako takiego. Za utratę poczucia grzechu w dzisiejszych społeczeństwach mogą być też odpowiedzialne przeróżne usiłowania zrozumienia jego rzeczywistości przy zastosowaniu w tym celu nowoczesnej (psychologicznej i socjologicznej) ludzkiej wiedzy. Niemniej pojęcie grzechu jest istotną częścią naszej chrześcijańskiej tradycji. Poza tym niemal każde ludzkie istnienie ujawnia pewne bezpośrednie doświadczenie grzechu lub co najmniej odczuwa jego skutki na sobie. Harrington pokazuje, że większość autorów biblijnych dopatruje się pochodzenia grzechu w jakimś tajemniczym elemencie ludzkiego serca[22]. Na dowód bierze jako ilustrację tekst z Ewangelii wg św. Marka 7,1-23, w którym faryzeusze i uczeni w Piśmie zostają poddani ostrej krytyce za pełne obłudy manipulowanie stworzonymi przez nich samych praktykami, żeby pokazać, że pochodzą one od samego Boga: Tenże fragment krytykuje faryzeuszów i uczonych w Piśmie za przedstawianie swojej tradycji związanej z obmywaniem rąk jako nauki wywodzącej się od Boga (zob. 7,1-8); za dopuszczenie, by ich nauczanie odnoszące się do ofiar składanych Bogu stało się ważniejsze od Bożego przykazania nakazującego stosowną cześć wobec własnych rodziców; za postawienie czystości rytualnej przed czystością moralną (zob. 7,14-23). Sednem sprawy u Marka jest to, że czystość moralna znaczy więcej niż czystość rytualna. Co wychodzi z człowieka, jest ważniejsze niż to, co wchodzi do jego ust i ostatecznie jest wydalane na zewnątrz[23].

Badacze uważają ów znamienny Markowy urywek za opis korzeni zła, korzeni grzechu według nauczania Jezusa, opis zła/grzechu wywodzącego się z samego wnętrza ludzkiego serca. Mówiąc innymi słowy, grzechy pochodzą z nie uporządkowanych skłonności tkwiących w głębinach serca osoby[24]. Dla każdego, kto uważnie czyta Ewangelie, powinno być jasne, że dla Jezusa główną nie uporządkowaną skłonnością, która popycha do dewiacyjnych postaw (przynajmniej w przypadku faryzeuszy i uczonych w Piśmie), była hipokryzja "w sercu". Rzeczywiście, w Ewangeliach synoptycznych Jezus nazywa wprost tych ludzi obłudnikami! W długiej litanii oskarżeń kierowanych przeciw nim u Mateusza w rozdziale 23 najbardziej wymowne spotykamy w wierszu 24: wy, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! I w wierszach 27-30: wy, którzy zabijacie proroków i bielicie ich groby! Występuje tutaj nie tylko rażąca niespójność w tym, co robią, ale też jaskrawa różnica między tym, do czego roszczą sobie pretensję, a tym, jak naprawdę postępują. Jezus bezlitośnie potępił zarówno ową niespójność, jak również intencję zwodzenia innych pod fałszywym pretekstem.

_________________________________

  [18] Albert Nolan, Jesus Before Christianity: The Gospel of Liberation (reprint), Darton, Longman and Todd, London 1988, s. 3.
  [19] Spohn, dz. cyt., s. 11.
  [20] Daniel J. Harrington, James F. Keenan, Jesus and Virtue Ethics: Buidling Bridges between New Testament Studies and Moral Theology, Sheed & Ward, Chicago 2002, s. 91.
  [21] Por. Bernard Häring, Free and Faithful in Christ: Moral Theology for Priests and Laity, t. 1, St.Paul Publications, Slough 1978, s. 378-381.
  [22] Harrington, Keenan, dz. cyt., s. 94.
  [23] Tamże, s. 92.
  [24] Tamże.
 
strona: 1 2 3 4 5 6