Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
„Bóg kochający sercem ojca”. To zdanie niewątpliwie budzi skrajne emocje. Uznanie go za prawdę byłoby zatem uzależnieniem naszego doświadczenia miłości Bożej od obfitości ojcowskiego serca. Nurtują mnie więc zasadniczo dwa pytania: czy Bóg kocha tylko na tyle, na ile kochać może człowiek?