Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Pojęcie wstydu, które normalnie rozumiemy jest więc zupełnie inne od tego co znajduje się w Biblii. W Biblii wstyd bardzo mocno związany jest z pojęciem prawdy, która odsłania pustkę nadziei i ufności względem jakichś pomysłów, jakiegoś próżnego gonienia za marnością. Nawiązując do tego, co znalazło się w refleksji księdza Sawickiego na temat wstydu, że uczucie wstydu zakłada pierwiastek niższy, który zawstydza i pierwiastek wyższy, który wstyd odczuwa.