O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Z szerokiej gamy stanów uczuciowych i emocjonalnych chyba najczęściej doświadczamy tych trudnych i bolesnych. Radosne, przyjemne, pozytywne uczucia i emocje to jakby wyspy na ogromnym oceanie ciemnym i wzburzonym. Wielu z nas opisałoby najczęstsze swoje doświadczenia jako zmaganie, wzdychanie, może udręka, przedzieranie się przez mrok, poczucie beznadziejności niektórych sytuacji, smutek przemijania czasu, osób, miejsc i wszystkiego. Wielu osobom takie przeżycia nie pomagają w wierze...