Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Potrzebujemy proroków, żeby wyrywali nas z martwoty. Żeby nam mówili, że nikt nie przyszedł z nicości i nikt w nicość nie odejdzie. To Bóg pragnął naszego przyjścia na świat, a teraz idziemy do Niego, On na nas czeka. Trzeba o tym pamiętać. Człowiek, który nie wie, skąd przychodzi, dokąd idzie i dla kogo żyje, nie wie również, co począć ze swoim życiem. Jest pusty i rozbity wewnętrznie.