O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Życie Maryi było wypełnione miłością i ludzkim cierpieniem. Jednak, poza jedną wymówką w jerozolimskiej Świątyni, z Jej ust nie padły słowa skargi, żalów czy pretensji. Wszystkie trudne sprawy przechowywała w swoim sercu, rozważała i kontemplowała.