logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Kształtowanie chrześcijańskiej postawy wobec ciała
Katecheta
 


W Księdze Rodzaju ciało oznacza widzialność człowieka i jego przynależność do świata widzialnego. Mimo, że nietrwałe i porównywalne do gliny (por. 2 Kor 4,7), ciało człowieka jest jedyne i niepowtarzalne. Poprzez ciało wyraża się osoba ludzka. Kto dotyka mojego ciała, ten dotyka mnie, jako osoby. Kto wyrządza mi cielesną krzywdę, ten krzywdzi mnie, a nie tylko moje ciało. Kto ulega jakimś uzależnieniom czy nałogom w sferze cielesnej, ten nie tylko ma zniewolone ciało. On cały jako człowiek, jako osoba wcielona, staje się kimś uzależnionym i okalecza swoją wewnętrzną wolność. Nowy Testament podkreśla, że ciało stało się nie tylko sposobem widzialności człowieka, ale także miejscem grzechu, znakiem odejścia od Ducha Bożego. To właśnie w swej cielesności w szczególny sposób doświadcza człowiek kruchości samego siebie i własnego losu. Poprzez ciało wyraża się nie tylko człowiek jako osoba, ale również świat doczesny, z którego ciało ludzkie zostało wzięte.
 
W obliczu powyższych analiz możemy stwierdzić, że Pismo św. w sposób jednoznaczny ukazuje integralny personalizm, który respektuje nierozerwalną łączność cielesności i duchowości w naturze oraz w działaniu człowieka. Bez cielesności nie sposób zrozumieć człowieka i jego sytuacji na tej ziemi. Oderwanie człowieka od jego cielesności oznaczałoby oderwanie człowieka od niego samego. Tak, jak nie istnieje człowiek poza swoją płciowością, czyli w oderwaniu od swego bycia kobietą lub mężczyzną, tak nie istnieje człowiek poza swoją cielesnością, czyli w oderwaniu od swego konkretnego i niepowtarzalnego ciała oraz w oderwaniu od swych konkretnych i niepowtarzalnych uwarunkowań fizycznych. Podstawowym uwarunkowaniem cielesnym człowieka jest płciowość. Wywiera ona "wpływ na wszystkie sfery osoby ludzkiej w jedności ciała i duszy" (KKK 2332). Płciowość i cielesność są integralnie włączone w największe tajemnice człowieka. Także w tajemnicę jego powołania i jego miłości. Zwłaszcza w tajemnicę powołania do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. "Dlatego mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" (Rdz 2,24). Ciało ludzkie wyraża ostatecznie to, co jest tajemnicą człowieka, a nie tajemnicą ciała.
 
Potrzeba wychowania sfery cielesnej
 
Po grzechu pierworodnym wszyscy ludzie, chociaż w różnym stopniu, przeżywają trudności w zrozumieniu sensu ludzkiego ciała i w odpowiedzialnym kierowaniu własną cielesnością. Nie jest sprawą przypadku, że pierwszą konsekwencją pierworodnego nieposłuszeństwa człowieka było zaniepokojenie się jego sytuacją cielesną, a dokładniej zaniepokojenie się jego cielesną nagością. Po ukryciu się wśród drzew, Adam powiedział do szukającego go Boga: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się" (Rdz 3,10).
 
To właśnie od odkrycia cielesności zaczyna niemowlę kontakt z samym sobą. Ciało jest tą częścią ludzkiej rzeczywistości, która od początku naszego życia "najgłośniej" sygnalizuje swoje istnienie i swoje potrzeby. Człowiek może nie być w pełni świadomy swoich sposobów myślenia czy swoich przeżyć emocjonalnych, ale trudno nie być świadomym głodu, zmęczenia czy bólu fizycznego. Normalnie funkcjonujący człowiek jest w nieustannym kontakcie z własnym ciałem. Uświadamia sobie swoje specyficzne cechy i zdolności fizyczne, a także aktualną sytuację swojego organizmu fizycznego. Tego rodzaju świadomość somatyczna pojawia się od pierwszych chwil istnienia dziecka i początkowo jest jedynym wymiarem, w którym odkrywa ono i doświadcza samego siebie. Gdy rozwój dziecka postępuje prawidłowo, to stopniowo dziecko poszerza odkrywanie własnej tajemnicy. W ten sposób świadomość własnego ciała zostaje zintegrowana z pozostałymi wymiarami ludzkiej rzeczywistości: ze świadomością myślenia, z odczuwaniem emocjonalnym, z rodzącą się wrażliwością moralną, duchową, religijną i społeczną. Jednak w przypadku zaburzonego rozwoju może się zdarzyć, że poczucie tożsamości danego człowieka zostanie ograniczone jedynie lub niemal wyłącznie do jego samoświadomości na poziomie cielesnym. W takiej sytuacji cielesność nabiera przesadnego znaczenia, gdyż stanowi jedyny lub przynajmniej podstawowy punkt odniesienia, gdy chodzi o samoidentyfikację oraz poczucie osobistej wartości danej osoby.
 
Tego typu redukcja tożsamości ogranicza w sposób zasadniczy pole zainteresowań danego człowieka oraz zakres doświadczenia samego siebie, prowadząc do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu jego osobowości. Nadmierna koncentracja na cielesności sprawia, iż podstawową troską staje się staranie o utrzymanie własnego ciała w maksymalnej kondycji, estetyce i sprawności fizycznej. W przypadku, gdy okazuje się to na dłuższą metę niemożliwe, człowiek o tak zredukowanym poczuciu tożsamości łatwo popada w depresję oraz nie akceptuje samego siebie. Równie niebezpieczna jest sytuacja, gdy człowiek nadmiernie skoncentrowany na swej cielesności, okazuje się - przynajmniej w pewnym okresie życia - bardzo zadowolony ze swego ciała i z wyglądu fizycznego. Grozi mu bowiem wtedy iluzja, że dobra forma fizyczna i atrakcyjny wygląd wystarczą, by być szczęśliwym, cenionym, otoczonym przyjaciółmi.
 
Współczesna cywilizacja i kultura Zachodu przykłada przesadną wagę do tożsamości w płaszczyźnie cielesnej i dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że w krajach Europy i Ameryki znaczna część ludzi jest skłonnych do przypisywania nadmiernej roli sferze fizycznej, kosztem pozostałych wymiarów człowieka. W konsekwencji wielu ludzi koncentruje ogromną część swojej uwagi i energii na własnym ciele, na trosce o zdrowie fizyczne, o wygląd zewnętrzny, o strój. W przypadku prawidłowego rozwoju człowieka, znaczenie jego sfery cielesnej ulega stopniowemu zmniejszaniu się w miarę, jak odkrywa on pozostałe wymiary własnej rzeczywistości. Coraz ważniejsza staje się wtedy dla człowieka jego wrażliwość emocjonalna i moralna, jego zdolność myślenia i wewnętrzna wolność, jego pozytywne więzi z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą.
 
Zobacz także
ks. Jerzy Olszówka SDS

Powołanie – kiedy słyszymy to słowo wówczas pierwsze skojarzenia kierujemy w stronę kapłanów, zakonników, zakonnic, potem dopiero myślimy o lekarzach i nauczycielach. Choć takie pojmowanie słowa powołanie jest wielkim zubożeniem jego treści, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że niesie ono w sobie pewną ważną prawdę – źródeł powołania trzeba szukać poza człowiekiem, w Bogu. Powołanie jest pojęciem głęboko religijnym i dlatego jego istotę można zrozumieć tylko w relacji do Boga. Bóg wszystko czyni z miłości.

 
ks. Kamil Sobiech

Temat egzorcyzmów i posługi uwalniania od działania złych duchów jest coraz bardziej znany i popularny. Jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu, gdy mniej się o tych sprawach mówiło i pisało, nie było konieczności poruszania tego zagadnienia. Dziś jest inaczej – trzeba pewne sprawy jasno rozróżnić, by wierzący katolicy się nie pogubili.

 
ks. Dariusz Larus

Czy modlitwa celnika, nie jest modlitwą podobną do tej, którą zanosimy do Boga, kiedy modlimy się słowami Koronki: „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata”? Pozostaje jedynie do wyjaśnienia nasze wewnętrzne nastawienie? Czy rzeczywiście proszę Boga o Jego miłosierdzie dla siebie, bo faktycznie najbardziej ja Go potrzebuję, czy tylko, albo przede wszystkim zabiegam o Boże zmiłowanie dla innych, bo to oni, ci inni, a nie ja, są najbardziej zdeprawowani i najbardziej od Boga oddaleni?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS