W dniu święceń dziennikarka zapytała mnie „dlaczego?”. Odpowiedziałem jej, że Panu Bogu się nie odmawia. To przekonanie nadal we mnie głęboko tkwi. Jak Pan Bóg woła, to trzeba iść. Był czas kiedy mocno przeżywałem śmierć żony. Pisałem trochę wierszy. Ale to był też czas, kiedy powołanie zaczynało się we mnie krystalizować. Nie na zasadzie impulsu, ale coraz intensywniej o tym myślałem.
O powołaniu, rodzinie i kapłaństwie opowiada ks. Antoni Kieniewicz, który po śmierci swojej żony, w wieku 69 lat, został kapłanem.
Biblia za każdym razem mnie zachwyca. Ostatnio w mojej głowie zrodziła się myśl o zamkniętych drzwiach, o których Jezus wspomniał w Ewangelii Mateusza. W nauczaniu o modlitwie Jezus sugeruje, aby wejść do swojej izdebki, zamknąć drzwi i modlić się do Ojca (por. Mt 6, 6). Nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi na motyw zamkniętych drzwi, a, jak się za chwilę okaże, nie jest to jedyny moment, kiedy Bóg nakazuje zamykać za sobą drzwi. Przesłanie, jak to zazwyczaj bywa, będzie miało bardzo duchowy finał.