logo
Środa, 01 maja 2024 r.
imieniny:
Józefa, Lubomira, Ramony – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
brat Wawrzyniec od Zmartwychwstania
O praktykowaniu Bożej Obecności
Wydawnictwo Esprit
 



Serce zdecydowane

Jeśli odprawialibyśmy wszelkie możliwe pokuty i byłyby one pozbawione miłości, to nie byłyby w stanie zmazać żadnego grzechu! Odpuszczenia grzechów należy oczekiwać, bez niepokoju, od krwi Jezusa Chrystusa, starając się tylko o to, aby Go kochać z całego serca.

Bóg wydaje się wybierać raczej tych, którzy byli największymi grzesznikami, aby wyświadczyć im swe największe łaski, niż tych, którzy trwają w niewinności, albowiem taka sytuacja lepiej ukazuje Jego dobroć.

(W domyśle brat Wawrzyniec) [Mawiał], iż nie myśli ani o śmierci, ani o swoich grzechach, ani o raju, ani o piekle, lecz jedynie o tym, by czynić małe rzeczy z miłości do Boga, gdyż nie jest zdolny do wielkich; a potem otrzymał bez żadnego trudu od Niego wszystko, co podoba się Bogu.

[Mówił], że jeśli obdzierano by go żywcem ze skóry, to byłoby to niczym w porównaniu do tego, co wycierpiał w swoim wnętrzu, ani nawet do wielkich radości, których doświadczał; w ten sposób o nic nie zabiegał ani niczego się nie bał, a Boga prosił tylko o to, by Go nie obrażał.

Powiedział mi, że niemal nie ma skrupułów: "Kiedy uznaję, iż zgrzeszyłem, padam na kolana i mówię: zdolny jestem tylko do tego! Jeśli zaś nie zgrzeszyłem, dziękuję za to Bogu i wyznaję, że pochodzi to od Niego".

Powiedział mi, że w jego przypadku fundamentem życia duchowego jest wzniosła idea Boga i szacunek do Niego w wierze. Gdy raz ją właściwie zrozumiał, nie żywił żadnej innej troski, jak tylko z miejsca wiernie odrzucać każdą inną myśl, aby wszystkie swe działania podejmować z miłości do Boga. Gdy czasami przez dłuższy czas nie myślał o miłości do Boga, w ogóle się nie niepokoił, lecz po wyznaniu Bogu swej nędzy powracał do Niego z tym większym zaufaniem, im bardziej nędzny był w zapominaniu o miłości do Niego.

[Mawiał], że zaufanie, jakie żywimy do Boga, jest wyrazem wielkiej czci dla Niego i ściąga dla nas wielkie łaski. Niemożliwe jest nie tylko to, by Bóg oszukiwał, lecz i to, by pozwalał długo cierpieć duszy całkowicie zdanej na Niego i zdecydowanej znieść dla Niego wszystko.

Doszedł do tego, by myśleć tylko o Bogu. Kiedy jednak chciał oderwać się od jakiejkolwiek pokusy, czuł, że myśli nachodzą go; doświadczenie szybkiej pomocy ze strony Boga sprawiało, iż pozwalał tym myślom rozwijać się, i kiedy przychodził odpowiedni czas, zwracał się do Boga, a myśli natychmiast odlatywały.

To samo doświadczenie uczyło go, że kiedy miał do zrobienia coś w świecie zewnętrznym, to nie myślał o tym wcześniej, lecz gdy trzeba było przejść do działania, znajdował w Bogu jak w czystym lustrze to, co było potrzebne w bieżącej chwili. Od pewnego czasu postępował właśnie w ten sposób, bez żadnej wcześniejszej troski; zanim poznał, że Bóg przychodzi mu szybko z pomocą w różnych sprawach, odwoływał się do swej zdolności przewidywania.


Zobacz także
Grażyna Starzak
Chrystus w Kazaniu na górze mówi, że „tam skarb twój, gdzie serce twoje”. Współczesna kultura zachodnia jest całkowicie martwa i nie ma ludziom nic do zaoferowania. Europa odwróciła się od chrześcijaństwa i żyje, jakby Boga nie było. Ale tej pustki nie da się niczym zapełnić. 

Z Tomaszem Budzyńskim, wokalistą rockowym, kompozytorem, poetą i malarzem, rozmawia Grażyna Starzak
 
Zbigniew Nosowski
Codzienność. Wielu od niej ucieka, bo często jawi się nam jako szara, monotonna, nużąca, płaska, nudna i beznadziejna. A tak by się chciało zajmować czymś wielkim, znaczącym, ciekawym i sensownym. Zazwyczaj po pewnym czasie przychodzi jednak refleksja, że uciekanie od codzienności jest uciekaniem od człowieczeństwa, od samego siebie. Bo dokąd można przed nią uciec? Jeśli zaś nie uciekać od codzienności, to co z nią uczynić? 
 
Jacek Bulzak

Moja znajomość z rodziną Molla i Beretta sięga lat 90. Wiązało się to z moją działalnością na rzecz rodzin wielodzietnych. W 1992 r. założyłam w Nowym Sączu fundację, której celem było przywrócenie wartości rodzinie wielodzietnej. Istniała w społeczeństwie jakaś presja i pogarda dla matek i ojców, którzy decydowali się przyjąć większą liczbę potomstwa.

 

Z Krystyną Zając, psychologiem klinicznym, przyjaciółką rodziny św. Gianny Beretty Molli i propagatorką jej kultu, rozmawia Jacek Bulzak

 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS