logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Rodzina i edukacja seksualna
Wychowawca
 


Wymienione prawdy o ludzkiej seksualności to tylko przykłady tych faktów i aspektów, które starają się ignorować i ukrywać środowiska posługujące się edukacją seksualną dla osiągnięcia swoich celów ideologicznych. W czasie moich częstych spotkań z młodzieżą różnych szkół osobiście przekonuję się, jak wiele mitów młodzi przyjmują za prawdę oraz jak wiele niewygodnych dla współczesnej propagandy aspektów ludzkiej seksualności jest dla nich tematem tabu albo sferą zupełnej ignorancji (np. cykliczność płodności pary ludzkiej i naturalne metody regulacji poczęć). Z drugiej strony przekonuję się, że młodzi stosunkowo łatwo potrafią zdystansować się od modnych mitów, jeśli tylko pomożemy im myśleć w sposób krytyczny, precyzyjny i konkretny. Jeśli np. uczniowie otrzymają informację, że u dziewcząt 18-letnich i młodszych aborcja powoduje wzrost ilości raka piersi o 800% (por. wyniki badań na Wydziale Medycyny Uniwersytetu w Seattle w latach 1991-1995), to natychmiast wyzwalają się oni z naiwnego przekonania, że "dobrze" przeprowadzona aborcja nie powoduje szkód zdrowotnych. Odpowiedzialni wychowawcy wcale nie stoją zatem na straconych pozycjach. Muszą być jednak o wiele bardziej kompetentni i precyzyjni od tych, którzy próbują manipulować młodzieżą i ukazywać zawężoną albo wypaczoną wizję ludzkiej seksualności.
 
Rodzina w wychowaniu seksualnym
 
Dominujące obecnie trendy społeczno-polityczne i kulturowe walczą z trwałym małżeństwem i silną rodziną. Ci, którzy próbują podporządkować edukację seksualną przyjętej przez siebie ideologii, wykorzystują niedojrzałość i naiwność młodzieży. Zyskują jej sympatie i zaufanie poprzez to, że nie stawiają młodym żadnych wymagań i że odwołują się do mile brzmiących sloganów o wolności i tolerancji. Ponadto okazują się mistrzami w manipulowaniu językiem i argumentami w odniesieniu do ludzkiej seksualności. Zdają sobie sprawę, że aby zmienić społeczeństwo według przyjętych przez siebie kryteriów, trzeba najpierw zmienić znaczenie podstawowych pojęć i manipulować ludzką świadomością. W tej sytuacji chrześcijańscy rodzice stoją przed niezwykle trudnym zadaniem w odniesieniu do wychowania seksualnego swoich dzieci. Z drugiej strony żadna instytucja nie ma prawa, ani też nie jest w stanie zastąpić w tym względzie rodziny. W konsekwencji ewentualne zaniedbania ze strony rodziców ich obowiązków wychowawczych w dziedzinie wychowania seksualnego prowadzą do wyjątkowo bolesnych i często nieodwracalnych konsekwencji. Co zatem mają czynić rodzice, by pomóc swoim dzieciom w zrozumieniu sensu ludzkiej seksualności oraz w zajęciu dojrzałej postawy w tej ważnej dziedzinie życia?
 
Podstawowym zadaniem rodziców jest troska o zbudowanie trwałych więzi rodzinnych oraz dojrzałych relacji między poszczególnymi członkami rodziny. Po pierwsze, rodzice powinni tak się do siebie nawzajem odnosić, by dzieci widziały w nich nie tylko mamę i tatę, ale także kobietę i mężczyznę. Oznacza to, że rodzice powinni (także w obecności córek i synów) okazywać sobie czułość, radość z fizycznej bliskości, z wzajemnego dotyku, z daru płciowości. Powinni ponadto dbać o sytuacje i miejsca sprzyjające wzajemnej intymności. Zadaniem małżonków jest również dbanie o wygląd zewnętrzny i o to wszystko, co sprzyja ich erotycznej i seksualnej atrakcyjności. W przeciwnym przypadku dzieci i młodzież mogą sądzić, że erotyzm i seksualność są atrakcyjne jedynie przed i poza małżeństwem, ale nie w ramach małżeństwa.
 
Po drugie, rodzice powinni zdawać sobie sprawę z tego, że pojawienie się dzieci nie oznacza, iż odtąd przestają być małżonkami. Zwłaszcza matkom zagraża niewłaściwe "poświęcanie się" dzieciom, prowadzące do zaniechania troski o własną kobiecość oraz więzi z mężem jako mężczyzną. Matki powinny zatem pamiętać, że najpierw są żonami, że mają potrzebę i prawo, by być przez męża dostrzegane w swej kobiecości, obdarzane czułością i zainteresowaniem seksualnym. W przeciwnym przypadku ich zachowanie staje się negatywnym modelem zarówno dla córek, jak i dla synów. Córki bowiem mogą dojść do przekonania, że wychodząc za mąż tracą coś ważnego ze swojej kobiecości oraz z seksualnej atrakcyjności. Z kolei synowie mogą uważać, że czułość okazuje się kobiecie głównie albo nawet jedynie przed zawarciem małżeństwa.
 
Kolejnym zadaniem rodziców jest tworzenie klimatu bezpieczeństwa, zaufania i radości. Rodzice powinni pamiętać, że pierwszym sposobem wyrażania miłości wobec dzieci jest wzajemna miłość małżonków. Dopiero w kontekście miłości małżeńskiej dzieci mogą upewniać się, że są kochane przez rodziców i że mogą być spokojne o swoją przyszłość. Gdy córki i synowie widzą, że rodzice obdarzają miłością nie tylko swoje dzieci, ale także siebie nawzajem, wtedy oceniają małżeństwo i życie rodzinne jako wielki skarb, jako coś najważniejszego w życiu, coś znacznie ważniejszego niż np. doraźne zaspokojenie popędu seksualnego. Mają zatem silną i pozytywną motywację, by dobrze przygotować się do założenia własnej rodziny oraz by w okresie dorastania czuwać nad własną seksualnością.
 
Harmonijne życie małżeńskie i rodzinne, oparte na wiernej miłości, na wzajemnym zaufaniu oraz na poczuciu bezpieczeństwa jest wielką pomocą w wychowaniu seksualnym także dlatego, że w kontekście szczęśliwej rodziny wychowankowie nie przeżywają zwykle takich napięć, lęków czy niepokojów, z którymi nie potrafiliby sobie poradzić. W konsekwencji nie mają potrzeby somatyzacji, czyli wyrażania za pomocą ciała (w tym także za pomocą seksualności) swoich problemów psychicznych, moralnych czy duchowych. Rodzice powinni zdawać sobie sprawę, że ludzka seksualność posiada rownież funkcje pozaseksualne, czyli może stać się płaszczyzną somatyzowania bolesnych napięć i konfliktów. Innymi słowy, rodzice powinni być świadomi, że dla tych dzieci i nastolatków, którzy z jakiejkolwiek przyczyny przeżywają silne lęki i niepokoje, seksualność staje się nadatrakcyjna, gdyż wydaje się prostym sposobem na odreagowanie bieżących napięć oraz łatwą drogą do osiągnięcia szczęścia.
 
 
 
Zobacz także
Anna
Jest 2:00 nad ranem. Moja poduszka jest wilgotna, a tusz do rzęs, z taką uwagą nakładany, aby zrobić na Tobie wrażenie, rozmazał się na nosie i policzkach. Piszą, że jest wodoodporny, ale okazuje się, że czasami niewystarczająco na życiowe załamania... Kiedy godzinę temu odjechałeś urażony w swojej "męskiej "dumie, uświadomiłam sobie, że wszystko skończone. Wprawdzie nie powiedziałeś tego, ale wiem, że więcej nie zadzwonisz...
 
Anna
Dziecko zawsze bardzo intensywnie przeżywa to, co dzieje się pomiędzy rodzicami. Nie potrafi sobie radzić z emocjami tak jak dorośli. Nie umie się zdystansować, nie może pójść z kolegami na piwo ani też uciec od swojej rodziny. W systemie, którym jest rodzina, bywa ono najbardziej wrażliwym elementem...
 
ks. Jan Orzeszyna
Podczas kolędy coraz częściej, niestety, spotykam się z narzeczonymi mieszkającymi pod jednym dachem. Mam wtedy zawsze rozterki, jak na to zareagować. Pominąć milczeniem, udając, że nie widzę problemu? Czy też upominać ich, wiedząc z góry, że i tak to nic nie da, i psując atmosferę kolędy? Z takimi pytaniami spotykam się też czasem ze strony rodziców; chodzi oczywiście o tych, którzy tego nie akceptują, bo coraz więcej akceptuje. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS