logo
Czwartek, 09 maja 2024 r.
imieniny:
Grzegorza, Karoliny, Karola, Pachomiusza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
bp Sandro Maggiolini
Wprowadzenie do modlitwy. Ty
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7485-150-3
Format: 130x210
Stron: 192
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę
 

 
W STRONĘ OBJAWIENIA


Wysiłek, jaki podjąłem na poprzednich stronach zmierzał do wykazania, że modlitwa to nie formalność, którą się sztucznie "dodaje" człowiekowi, ale konieczność, która pulsuje w samym człowieku. To on "jest" modlitwą, jako nieodwołalne ukierunkowanie. "Jest" modlitwą; i dlatego musi się modlić, jeśli nie chce zdradzić samego siebie.

Przyjąłem metodę badań humanistycznych w celu wykazania warunków egzystencjalnych, które pozwalają człowiekowi stać się pełną osobą w swojej esencji i perspektywie dziejowej. Mógłbym też powiedzieć, że użyłem metody "transcendentalnej". Ale to określenie jest już jakby skompromitowane. To dlatego analiza ta była prowadzona w zupełnie innej rozciągłości i z innym porządkiem. Dlatego zakładałem zawsze koncepcję człowieka taką, jaką nam daje najbardziej klasyczna - i aktualna - filozofia.

Teraz przechodzę do rozważań nad modlitwą - i jej założeniami - według wyznaczników Objawienia chrześcijańskiego.
Można mi zadać pytanie: skąd taki nacisk na zgłębianie duszy ludzkiej?

Dlatego, że jestem przekonany, że "odpowiedź" wiary - także odpowiedź filozofii, w pewnym sensie i w pewnym stopniu - nie "padnie", jeśli najpierw nie pada pytanie; jeśli najpierw się nie zastanawiamy. To tak, jakby zawieszać obrazy na ścianie bez gwoździ. To jakby zarzucać logicznymi wnioskami kogoś, kto nie chce słuchać i zastanawiać się nad rozwiązaniem decydującego problemu - "tego" problemu - który tłumi w środku i nawet nie zamierza go wziąć pod uwagę. Słowa na wiatr. Niechęć. Moralités, na które nie wie jak zareagować, bo umykają ludzkiemu punktowi zaczepienia. I męczą. I opadają jak liście na wietrze.

Teraz więc, znów zasygnalizuję, "odpowiedź" chrześcijańska.

Tak naprawdę, taka "odpowiedź" już się pojawiła w tle rozważań podjętych wokół człowieka. A później - lub wcześniej - zostanie wyjaśnione samo słowo "odpowiedź".

Nie jest tak, że Bóg otwiera się na nas i oddaje się nam dlatego, że w naszym wnętrzu zapisane są "prawa" lub usprawiedliwione pretensje wobec Niego. Człowiek nie posiada "praw" ani nie może pozwolić sobie na pretensje wobec niedostępnego Misterium. Ponieważ Bóg, ze swojej w zupełności wolnej inicjatywy, chciał nie tylko zaproponować nam siebie, ale, nawet bardziej radykalnie, zapisać w naszym sercu to bezinteresowne i konieczne oczekiwanie na Niego: Jego jako Stworzyciela i Odkupiciela. Oczekiwanie, które jest darem poprzedzającym dar naszej "odpowiedzi".

W ten sposób objawienie, jakim obdarza nas Bóg, dając nam siebie, nie tylko rozjaśnia nasze nieuniknione pragnienia, ale sprawia, że stają się znaczące, prawdziwe, ważne. I powiększa je Bóg. I je pogłębia.

Nasza modlitwa jest dokładną i odtwarzaną "odpowiedzią" na dar Boży. Bóg jest przed nami i kiedy nam się oddaje, daje nam możliwość i konieczność przyjęcia Go. Jesteśmy darami dla siebie samych: darami, które predestynują nas do przyjęcia daru, jakim jest sam Bóg.

Zobacz także
Ks. Jakub Szcześniak
Niejednokrotnie odkrywamy ze zdziwieniem, że mówiąc, zostaliśmy opacznie zrozumiani, i odwrotnie - że słuchając, coś inaczej usłyszeliśmy. Okazuje się, że można słuchać w różny sposób. Upominając: "Uważajcie więc, jak słuchacie" (Łk 8,18a), Pan Jezus zwraca też uwagę na konsekwencje słuchania lub niesłuchania: "Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma"...
 
Jacek Poznański SJ
Najważniejsze wydarzenia zbawcze dokonały się w ciszy: Narodzenie Jezusa w ciszy nocy, Śmierć w ciszy wieczoru, Zmartwychwstanie w ciszy poranka. Cała Wielka Sobota to milczenie i bezruch. Syn Boży, tak jak spokojnie leżał w żłóbku, spoczywa w grobie. Co robi? Zbawia nas ciszą swojego bycia. W grobie głosi Ewangelię ciszy. Ewangelię ciszy? Tak, cisza jest Dobrą nowiną. Po co nam cisza? Umożliwia rozwój duchowy! Wzywa do nawrócenia. Pozwala uwewnętrznić Tajemnice. Karmi nasz duchowy organizm. 
 
Antoni Skowroński

Bóg nie chce niewolników, którzy „służą” Mu z obawy przed potępieniem. On chce przyjaciół pełniących Jego wolę z miłości, ze zrozumienia, że On wie lepiej od nas samych, czego potrzebujemy do szczęścia, do spełnionego życia. Najczęściej pierwszych czterech apostołów określa się mianem rybaków – to prawda. Byli oni jednocześnie przedsiębiorcami, właścicielami firm i zatrudniali najemników. Mówiąc językiem współczesnym, należy ich uważać za ludzi „ustawionych” życiowo.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS